czwartek, 28 kwietnia 2016

Aperitif czy szczyt możliwości? Niestety stracimy na zdrowotnym RIT.


Wyczytałem w lokalnych mediach, że nowym dyrektorem radomskiego Wydziału Funduszy Unijnych i Strategii został były dyrektor Centrum Przetwarzania Danych MF. Nowemu dyrektorowi, podobnie jak miastu, życzę powodzenia. Na razie mamy unijną mizerię. Półtora roku urzędowania nowego prezydenta bez żadnych większych sukcesów na tym polu. Nie kupuję tłumaczeń, że nie ma na co składać wniosków. Wystarczy wejść na portal funduszy europejskich żeby zobaczyć jaka jest prawda. Przespaliśmy środki na rewitalizację, o czym pisały media. Ostatnie 9 mln zł przywiezione od marszałka traktuję jako malutki aperitif przed daniem głównym. Na Mazowsze ma trafić bowiem ponad 8 miliardów zł. Ile trafi do Radomia?

Walczmy czy odpuszczamy RIT? 
Nie ratuje tego obecnie mizernego wyniku nawet medyczny RIT, na którym chyba teraz prezydent Witkowski musi oprzeć swój „sukces” na polu zabiegów o środki unijne. Będzie to trudne z dwóch powodów.
Po pierwsze program RIT przygotowany został jeszcze w 2014r za prezydenta Kosztowniaka, więc ciężko będzie argumentować – to moje.
Po drugie politycznie przyjazna prezydentowi koalicja w Zarządzie Województwa (PO-PSL) obcina środki w tym obszarze. Pieniądze na zdrowie ostatecznie zapewne się obronią, ale zostaną strasznie okrojone i z kilkuset milionów zł ostanie się zaledwie kilkadziesiąt. I to będzie nie tyle sukces prezydenta, co jego brak. Nie uda się w "zgodzie, która zmieni Radom" z marszałkiem załatwić sporych pieniędzy dla Radomia.
Można pudrować tą złą informację takimi „drobnymi” jak te wspomniane 9 mln zł, ale na dłuższą metę ludzie tego nie kupią.
Można było tu sporo zdziałać, bo nic do końca przesądzone nie jest. Lub też do niedawna nie było. Zdrowie jest bardzo ważne i pieniądze dla radomskich szpitali na pewno by się mocno przydały. Podobnie przydałyby się zrzeszonym w tym porozumieniu szpitalom powiatowym Ziemi Radomskiej.
Obaj panowie, prezydent Witkowski i marszałek Struzik, są w dobrej politycznej komitywie. PSL to koalicjant PO w Zarządzie Województwa. Nawet ma większość głosów, więc może przegłosować dobre dla miasta rozwiązania. Trzeba byłoby się jednak postawić marszałkowi, a tego pewnie nikt nie zrobi. Strach nie pozwoli. Zgoda miała zmieniać Radom.
Na razie słyszymy, że dobrze nie jest.


poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Port lotniczy zmieni wniosek. Przejście graniczne czeka na Non-Schengen.

Dziś razem z panią dyrektor Wydziału Infrastruktury odwiedziłem radomskie cywilne lotnisko. Rozmawialiśmy o przejściu granicznym w kontekście lipca, czyli szczytu NATO oraz ŚDM. W spotkaniu wzięli udział również przedstawiciele Straży Granicznej i Służby Celnej. Nie było pani prezes, ale zakładam, że miała inne ważne obowiązki.
Jak wiadomo na okres lipca wrócić ma granica wewnętrzna. To, czy dojdzie w związku z tym jakiś decyzji związanych z finansowaniem tego okresu zależeć będzie od decyzji ministerialnych oraz potrzeb Straży Granicznej. Co do rozwiązań stałych dotyczących przejścia granicznego czy korzystania z zakupionego przez port lotniczy sprzętu, to czekamy na stałe połączenia z krajami spoza Schengen np. Wielką Brytanią. Wówczas wracamy do tematu finansowania przejścia z budżetu państwa. Wszystko to zależy jednak od kierunków lotów oraz ich intensywności. Czekamy więc na dobre wieści z Sadkowa. Na pewno ze strony Urzędu Wojewódzkiego jest pełne zrozumienie i poparcie dla rozwoju radomskiego lotniska.
Problem drogi powiatowej w gminie Jedlnia-Letnisko, która miałaby być wyłączona z użytkowania w związku z rozbudową pasa startowego i budową świateł podejścia przestał być na szczęście aktualny. Port lotniczy wystąpi do wojewody ze zmianą projektu dotyczącego tej inwestycji. Chodzi o korektę progu podejścia (skrócenie o 240m), co spowoduje, że drogi nie trzeba będzie zamykać. To bardzo dobra decyzja władz spółki. Wójt Piotr Leśnowolski, z którym rozmawiałem po wizycie na lotnisku, nie kryje zadowolenia. To rozwiązanie na chwilę obecną rozładowuje niepotrzebne emocje i problemy. Odnoszę wrażenie, że ten problem można było rozwiązać dużo wcześniej i bez zbędnych nerwów i emocji.


czwartek, 21 kwietnia 2016

Lotnisko w przyszłym tygodniu. Bardziej lokalnie i czytelnie?

Dziś miałem w planach wizytę na radomskim lotnisku oraz u wójta Jedlni-Letnisko. Mieliśmy rozmawiać o rozbudowie lotniska, o problemach gminy Jedlnia-Letnisko z tym związanych, oraz kwestii finansowania przejścia granicznego w porcie lotniczym. Wizyta do skutku nie doszła, gdyż wziąłem udział w spotkaniu organizowanym przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa ws zasad programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Odwiedzę lotnisko i pana wójta w przyszłym tygodniu.
Niestety w kwestii lotniska mamy do czynienia ze sporem dotyczącym przejęcia części gruntów, przez które biegnie droga. Wydaje mi się, że sprawa jest do rozwiązania przynajmniej w zakresie tych informacji, na razie nieformalnych, które do mnie dochodzą. Port Lotniczy korzysta przy tym projekcie ze specustawy lotniskowej, dającej szerokie uprawnienia, co nie oznacza, że nie trzeba rozmawiać. Na pewno uda się wspólnie spór rozwiązać.

Bardziej lokalnie i czytelnie?

Jak wspomniałem dziś odbyła się w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa robocza narada dotycząca omówienia aktualnie obowiązujących zasad rządowego „Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej”, uwag dotyczących zastosowania zasad w praktyce i ewentualnych zmian jakie w Programie można wprowadzić. Za wcześnie żeby przesądzać w którym kierunku pójdą zmiany, ale że się pojawią to fakt. Wszystkie województwa mają swoje przemyślenia, doświadczenia oraz uwagi. Zgłosiliśmy nasze zastrzeżenia i propozycje zarówno co do kwestii formalnych, merytorycznych oraz systemowych. W mojej ocenie ten program nie chodził do tej pory w taki sposób w jaki powinien. Miał wady i wiele gmin, w tym głównie mniejszych i mniej zamożnych, zwracało uwagi na ograniczenia i swoje zniechęcenie w zakresie ubiegania się o wsparcie. Uwagi docierają do nas w bezpośrednich spotkaniach jakie odbywamy z samorządowcami Mazowsza. Dobrze, że Ministerstwo pracuje nad modyfikacją, widzi problemy i niedoskonałości. Mam nadzieję, że nasze uwagi zostaną uwzględnione. Do samego programu, jego zasad, historii funkcjonowania oraz ostatecznie wprowadzonych modyfikacji odniosę się po jego ostatecznej akceptacji i ogłoszeniu.
 

piątek, 15 kwietnia 2016

Bus 500 Plus na Ziemi Radomskiej. "Kryzysowe" promesy.

We czwartek „Bus 500+” pojawił się na Ziemi Radomskiej. Rozpoczęliśmy od porannego spotkania z mediami w centrum Radomia. Przedstawiłem aktualne szacunkowe statystyki oraz sytuację dotyczącą wniosków składanych na Mazowszu. Potem ruszyliśmy w trasę odwiedzając gminy Jastrzębia oraz Jedlińsk. W tym miesiącu będziemy jeszcze w powiatach przysuskim, białobrzeskim czy szydłowieckim.
Program ma się dobrze. Niestety nie ze wszystkich samorządów informacje do nas systematycznie docierają. Pierwsze pewne i zweryfikowane dane będziemy mieli w połowie maja, kiedy zgodnie z zasadami programu otrzymamy od wszystkich gmin oficjalny raport z jego realizacji. Można jednak przyjąć, że na Mazowszu osiągnęliśmy połowę wniosków jakie założyliśmy, że zostaną złożone. Podobnie w Radomiu.
Projekt cieszy się więc ogromnym zainteresowaniem, bo też i pomoc dla polskich rodzin jest niebagatelna. To nie tylko spełnienie obietnicy wyborczej, ale także wielkie prorodzinne wsparcie. Efekty naszego programu będzie można realnie ocenić za kilka lat. To bowiem pewien proces, który trzeba także obserwować, analizować a kto wie, być może pozytywnie modyfikować. To jednak dopiero w przyszłości.
Pojawiają się głosy kontestujące program. To dziwna sytuacja. Praktycznie cała opozycja szuka tu dziury w całym. Wynika to pewnie trochę z szoku, że można tak dobry projekt, w tak szybki sposób i to z sukcesem realizować. Niezwyczajni są do takiej pozytywnej pracy. Poprzedni rząd PO – PSL nie potrafił, albo też nie chciał, pochylić się głębiej nad problemami polskich rodzin. Pozostaje więc krytykować. Ale dość o opozycji, niech się taplają we własnym bagienku. My idziemy do przodu.
Przed nami kolejne ważne projekty jak kwota wolna od podatku, czy wiek emerytalny. Dobra zmiana to nie fikcja. To się naprawdę dzieje.
Kryzysowe” promesy.
Dziś wręczyłem promesy przedstawicielom 12 samorządów. Są one związane inwestycjami dotyczącymi usuwania negatywnych skutków jakie wyrządziła natura w infrastrukturze gminnej. Środki pochodzą z rezerwy MSWiA a uruchamiane są na wiosek wojewody. W tym roku 10 mln zł zostanie przeznaczonych na remonty dróg, mostu i stacji uzdatniana wody, a kolejne 6,5mln zł na usuwanie skutków ruchów osuwiskowych. Więcej informacji na stronie MUW: https://www.mazowieckie.pl/pl/aktualnosci/aktualnosci/32306,165-mln-zl-na-usuwanie-skutkow-zywiolow-i-osuwisk.html

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Szykuje się unijna mizeria? Perspektywa 2014 - 2020.

Jak można przeczytać na stronie Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych w 2016r na Mazowszu ogłoszonych będzie 50 konkursów na 2,5mld zł.


Ile z tych środków padnie „łupem” Urzędu Miejskiego w Radomiu? Zobaczymy już niebawem. Tymczasem mamy do czynienia z odejściem z pracy dyrektora Wydziału Funduszy Unijnych i jego zastępcy. To bardzo doświadczone osoby, które w poprzedniej kadencji samorządu odegrały kluczową rolę w pozyskaniu przez Radom ponad 560 mln zł. z UE. Do tego należy dodać jeszcze ponad 150 mln zł z innych źródeł.

Mam nadzieję, że ta sytuacja, którą opisuje dziś także radomska GW, nie odbije się negatywnie na aktywności i skuteczności Radomia w walce o unijne dotacje. Zakładam, że radomska Platforma i prezydent Witkowski dysponują w tym zakresie równie doświadczoną, rezerwową kadrą. Niejednokrotnie, jeszcze za prezydentury Andrzeja Kosztowniaka, zarzucano tym samym urzędnikom nieumiejętność pisania wniosków. Były to mocno niesprawiedliwe i upolitycznione oceny. Zobaczymy jak poradzą sobie z tym „orły” z nominacji PO. Liczę, że powodów do krytyki będzie jak najmniej. 

Wrócę do ruchów kadrowych w Wydziale. Nie dziwię się, że obaj panowie postanowili szukać nowego zajęcia. Jak twoi szefowie nie mają do ciebie zaufania, nie wyznaczają celów oraz masz się sam domyślać jaka jest strategia rozwoju miasta, to w takiej atmosferze nie da się pracować. Dodam, że są to urzędnicy nie związani politycznie z żadną partią. Chyba ich jedyną "wadą" było to, że pracowali wcześniej z innym prezydentem. Odeszli sami, bo nie było klimatu do merytorycznej pracy. Zresztą z tego co wiem, tego klimatu tak ogólnie w UM, jak na lekarstwo. 

Jak tak ma wyglądać polityka kadrowa obecnego obozu władzy w mieście to niestety będziemy potrzebowali sporo szczęścia. Sporo szczęścia nie tylko w perspektywie 2014 – 2020. Przed miastem ubieganie się także o środki państwowe. O problemach prezydenta Witkowskiego z RIT na szczeblu Urzędu Marszałkowskiego pisałem już wcześniej. Oby udało się szybko ustalić z Marszałkiem dobre dla Radomia i Ziemi Radomskiej rozstrzygnięcie. Inaczej szykuje się dla Radomia finansowa unijna mizeria. Obym się mylił i za to trzymam kciuki. Szczerze. Jeszcze nie jest za późno. Trzeba się jednak ruszyć i walczyć. 

Perspektywa 2014 - 2020.

Zobaczymy jak poradzi sobie z RIT i środkami unijnymi całe Mazowsze. Będziemy co prawda mogli to ostatecznie podsumować dopiero po 2019r, ale już sam 2016r i kwota 2,5 mld zł jaka ma być obecnie rozdysponowana sporo nam powie. 
Bardzo istotną rzeczą jest to, żebyśmy jako województwo zaczęli się bardziej równomiernie rozwijać. Żebyśmy niwelowali duże rozwojowe, gospodarcze i społeczne dysproporcje. Środki unijne dystrybuowane przez samorząd województwa powinny odgrywać właśnie taką rolę i być elementem polityki równomiernego rozwoju. Taka była, i mam nadzieję jest, istota powstania RIT. Taka jest rola środków unijnych w polityce nie tylko państwa, ale i UE. 


niedziela, 10 kwietnia 2016

Jak do tego doszło?

Jadąc dziś na obchody rocznicowe do Warszawy słyszałem w radio rozważania nad tym, jak to zmarnowana została zgoda i jedność towarzysząca pierwszym dniom po katastrofie smoleńskiej. Mówił to polityk PO. To prawda, było coś takiego. Ze zdumieniem można było tuż po katastrofie usłyszeć w mediach, które jeszcze wczoraj szydziły i obrażały prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jaki to był wybitny i cudowny mąż stanu. To prawda. To był wielki patriota, wybitny polityk i mąż stanu. Prawdziwy, a nie malowany. Niektórzy zauważyli to niestety dopiero po jego śmierci. Może to była prawdziwa refleksja, a może wynik jakiejś słabości i chwilowe odejście od propagowania myśli „słusznego nurtu”. Może był to wynik wyrzutów sumienia? Podobnie zachowywała się większość polityków ówcześnie rządzących krajem, poza może kilkoma wybitnymi awanturnikami. Ci zamilkli, na chwilę.

Co więc się stało, że ta jedność w obliczu tej tragedii się skończyła? Jak polityk PO tego nie wie, to śpieszę z wyjaśnieniem. To nikt inny jak Platforma Obywatelska razem z PSL-em oddała całe śledztwo w sprawie katastrofy w ręce rosyjskie, rezygnując z umiędzynarodowienia tego dochodzenia lub przynajmniej wspólnego polsko-rosyjskiego śledztwa. To wręcz niebywała sytuacja, żeby jakiekolwiek państwo samo z nieprzymuszonej woli zrezygnowało z samoobrony własnych interesów. Może to i niebywałe, ale charakterystyczne dla teoretycznego państwa rządów PO-PSL.

Od tego się to zaczęło. To początek narastania wątpliwości, nieprawidłowości i co najmniej dziwnych sytuacji w wyjaśnianiu tej tragedii. Nie mamy do dziś żadnych oryginalnych materiałów, wraku czy czarnych skrzynek czy okłamywano nas w sprawach przeszukiwania miejsca katastrofy. Tego typu dziwne i niejasne sytuacje towarzyszom temu śledztwu od samego początku. Komisja p. Millera pracowała na łaskawie udostępnianych przez stronę rosyjską materiałach, przyjmując wszystko jak leci bez głębszej refleksji. Raz samolot leciał tak, a raz tak. Raz w kabinie ktoś był, raz nie było. Każdą próbę pytań, dyskusji, kontestacji czy wątpliwości w obliczu analiz, materiałów czy ustaleń atakowano poprzez ekspertów rządowej komisji oraz przyklaskujące media. Jedynie specjaliści powołani przez rząd PO-PSL uposażeni zostali w wiedzę absolutną i niepodważalną. Przy okazji obrażano pamięć załogi czy pasażerów. Tymczasem przeświadczenie członków tej komisji o własnej nieomylności było i jest tylko ich wyobrażeniem. Mamy nową komisję, która będzie się starała odpowiedzieć na padające w ciągu ostatnich 6 lat pytania. Pytania pozostające dotychczas bez echa.

Dziś prezydent Duda mówił o wybaczaniu i solidarności w obliczu katastrofy smoleńskiej. Piękne słowa warte wprowadzenia w życie. Moi zdaniem możliwe jest to tylko w oparciu o prawdę. Jeżeli nie ma prawdy to każda współpraca będzie nieskuteczna, niepełna, nieszczera i niemożliwa. Myślę, że dziś jesteśmy prawdy bliżsi niż kiedykolwiek.  

piątek, 8 kwietnia 2016

10.04. Pamiętamy! Czekamy na konkrety.

Najbliższy weekend upłynie pod znakiem uroczystości upamiętniających katastrofę smoleńską. Zarówno wojewoda Sipiera, wicewojewoda Dąbrowski jak i ja będziemy w ten weekend w kilku miejscach na Mazowszu. W moim przypadku będzie to Radom i Warszawa.
W sobotę 9 kwietnia wezmę udział w uroczystościach organizowanych w Radomiu. W imieniu wojewody złożę kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy w tym śp. Lecha i Marii Kaczyńskich w Radomiu po czym czeka mnie udział w mszy świętej w klasztorze Ojców Bernardynów.
W niedzielę 10 kwietnia to poranne uroczystości na cmentarzy na Firleju. W imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz Prezesa Rady Ministrów Beaty Szydło złożę wieńce grobie śp. kpt Artura Ziętka. Potem Warszawa i odsłonięcie tablicy upamiętniającej prezydenta Lecha Kaczyńskiego w budynku Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie. Następnie główne uroczystości rocznicowe pod Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.
Co roku te same myśli. Tak od 6 lat. Nadal nie wiemy co się tak naprawdę w Smoleńsku wydarzyło i kto za to wszystko odpowiada. Do dziś nie mamy w Polsce ani oryginałów czarnych skrzynek, ani nawet wraku samolotu! Mamy za to efekty pewnego wirtualnego śledztwa. Wirtualnego, bo prowadzonego na kopiach i materiałach łaskawie udostępnianych przez stronę rosyjską. W mojej ocenie w takich warunkach można się co najwyżej pobawić w prawdziwe śledztwo. Mam nadzieję, że nowe postępowanie wyjaśni sprawę, choć nie po to się tak w ostatnich sześciu latach natrudzono, żeby teraz udało się nam łatwo cokolwiek wyjaśnić. Próbować jednak trzeba. Prawda należy się tym wszystkim, którzy o 8.41 10 kwietnia 2010r. zginęli pod Smoleńskiem.  

czwartek, 7 kwietnia 2016

Kilka zdań o RIT czyli czy zgoda zmieni Radom.

Czytam w radomskiej GW, że nad radomskim Regionalnym Instrumentem Terytorialnym (RIT) zbierają się czarne chmury. Czarne chmury zaczęły się niestety zbierać już na początku opracowywania zasad przez Zarząd Województwa Mazowieckiego. To było jeszcze w 2014r.
RiT dla Radomia, który miał być adresowany do nas samych i do przez nas określonego obszaru funkcjonalnego, tak naprawdę dziś jest adresowany do wszystkich chętnych gmin i starostw. Obszar funkcjonalny określił nam Marszałek, a nie my. Okazało się na przykład, że zakwalifikowano do naszego obszaru funkcjonalnego samorządy, które należą do subregionu warszawskiego zachodniego. Ale kto zabroni temu, który rozdaje karty i może uzasadnić co chce i jak chce?
Do problemów z naszym RIT dokłada się jeszcze sama ilość środków jaka ostatecznie do nas trafi. Wiadomo, że poprzez zmianę zasad przez Marszałka i wymuszenie na nas przygarnięcia kolejnych samorządów, będzie ich mniej. To po pierwsze. Po drugie o tym na jakie projekty i ile środków w ramach RIT pójdzie decyduje Marszałek. Jak podają media z naszego projektu na ponad 300mln zł pula do podziału w zakresie nas interesującym – czyli zdrowie – ma się zmniejszyć do ok. 90 mln zł. Do Radomia z tego ma szansę realnie trafić może połowa tej kwoty i to przy sprzyjających okolicznościach. Wychodzi więc na to, że na RIT dla całego Mazowsza w kwocie ok. 580mln zł realnie jako Radom skorzystamy z ok. 45mln zł. czyli jakieś 8% całej kwoty! Ziemia Radomska skorzysta w 15% tej kwoty. Dla przypomnienia nie liczymy tu Warszawy i jej obszaru funkcjonalnego bo ona ma swój ZIT.
Sytuacja wydaje się więc dramatyczna i w tym miejscu pozdrawiam wszystkich przeciwników wyłączenia Warszawy z Mazowsza. Lecimy dalej.
Nie sposób przy tych wszystkich opisywanych przez GW problemach zapytać o politykę naszych miejskich władz. Przecież w samorządzie województwa rządzi koalicja PO-PSL? Nie chce mi się wierzyć, żeby prezydent z PO nie wywalczył korzystnych dla Radomia rozstrzygnięć. W 5-cio osobowym Zarządzie Województwa 3 głosy mają politycy PO. Z samym Marszałkiem Struzikiem mają chyba także dobre kontakty. Pole do „Zgody, która zmieni Radom” jest więc chyba otwarte. Czy nie można powalczyć o zwiększenie alokacji na zdrowie do powiedzmy 180 – 200 mln zł? Tak by mogło wyjść na postawie kryterium ludnościowego. Dla tych, których to może nie do końca przekona można dodać jeszcze kryterium sytuacji społeczno-gospodarczej. 
W materiale pojawia się wątek tzw. map potrzeb. Obecnie Ministerstwo, które też przywołane jest w materiale gazety, przesłało do konsultacji do Urzędu Marszałkowskiego materiał służący do opracowania map potrzeb zdrowotnych. Zakładam, że ko ktoś tam obecnie analizuje i może zorientować się w jaką stronę pójdą wspomniane dokumenty. Nie trzeba z tym czekać do czerwca. Może także sam pan Marszałek czy Zarząd Województwa wskazać we własnej analizie takie obszary, które jego zdaniem należy wzmocnić i tym samym aktywnie włączyć się do walki o rozstrzygnięcie dobre dla Ziemi Radomskiej. Przecież potrzeby naszych szpitali zgłoszone do RIT nie wynikają z widzimisie tylko właśnie z ich potrzeb. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby mapy potrzeb nie były związane w pewnym zakresie z potrzebami zgłaszanymi przez szpitale.
Reasumując jest pole do lobbingu. Nic jeszcze nie jest przesądzone. Tu już potrzeba aktywności prezydenta i walki o nasze potrzeby. Walki zarówno na szczeblu Zarządu Województwa, jak i w samym Ministerstwie. Zakładam, że takie spotkania pan prezydent odbędzie.
Oczywiście Urząd Wojewódzki także analizuje te ministerialne dokumenty. Będziemy się im także przyglądać pod kątem tego co zapisane w radomskim RIT.
Moim zdaniem alokacja środków na zdrowie powinna być zwiększona, a Ziemia Radomska powinna jak najbardziej skorzystać na tym projekcie. To może zrobić tylko Zarząd Województwa i jest możliwe. Możliwe przy odrobinie chęci i politycznego zaangażowania. Głównie ze strony prezydenta Radomia. To on jest liderem RIT. Poprzedni prezydent Andrzej Kosztowniak wypracował z samorządowcami Ziemi Radomskiej (w wielkim trudzie, ale się udało) bardzo ważny prozdrowotny projekt na grube miliony. Nie można tego teraz zepsuć!

Ps. Kolejny temat do poruszenia to Kontrakt Terytorialny dla Radomia. Co się w nim znalazło, a co nie. Wiąże się to w mojej ocenie z RIT, bo to dwa strategiczne programy dla Radomia, a jak wiemy z wizją i strategię rozwoju miasta u obecnej władzy jest mocno na bakier. Ale o tym wkrótce.  

wtorek, 5 kwietnia 2016

Wracam do pisania.

Postanowiłem wrócić do pisania bloga. Sporo się zmieniło w moim życiu zawodowym i na pewno będzie obecnie więcej okazji do zabrania głosu w ten właśnie sposób. Media społecznościowe, które myślałem się że wystarczą, to jednak krótsze formy wypowiedzi no i inna specyfika. Brakowało mi do tej pory miejsca do dłuższego tekstu czy komentarza. Liczę, że będę prowadził bloga w miarę regularnie. Codziennie raczej nie dam rady, bo o ile chęci czy tematów mi nie braknie, to czasu i owszem. Zmieniłem też platformę (źle mi się to słowo kojarzy) blogową. Nowe otwarcie, nowa rzeczywistość i nowy blog :-)
Zapraszam