poniedziałek, 30 maja 2016

O pogotowiu w Radomiu na dzisiejszej sesji.

Dziś, na zaproszenie przewodniczącego Dariusza Wójcika wziąłem udział w sesji Rady Miejskiej w Radomiu w części dotyczącej Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Dyrektor placówki Piotr Kowalski przedstawił obecnym ogólną sytuację w jednostce oraz pojawiające się problemy. W odniesieniu do środków przekazywanych na funkcjonowanie ratownictwa medycznego z budżetu państwa pojawił się wątek różnic w wycenie świadczeń medycznych dla poszczególnych obszarów działania pogotowia na terenie województwa.
Odpowiadając na pytania radnych oraz odnosząc się do informacji przekazanych przez dyrektora Kowalskiego omówiłem faktyczny stan finansowania i jego zasady.
Po krótce przedstawię aktualną sytuację. Jeżeli mówimy o wysokości środków finansowych przekazywanych przez wojewodę czy NFZ na funkcjonowanie pogotowia w Radomiu i całym regionie radomskim, to należy sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz. To bowiem w 2012r. ustalone i wynegocjowane zostały stawki, które nie uległy do tego roku żadnym zmianom (?!)
Jeżeli radni pytają czemu stawki w Radomiu są niewystarczające oraz czemu mamy do czynienia z ich różnicowaniem, bo takie faktycznie jest, to adresatem tych pytań powinien być poprzedni wojewoda oraz poprzedni rząd PO-PSL. To oni ustalali zasady i wysokość tych świadczeń w 2012r. i przez szereg lat tego nie zmienili. Myślę, że nic nie stroi na przeszkodzie żeby takie pytanie zadać zarówno byłemu wojewodzie p. Kozłowskiemu, jak i byłej minister zdrowia i premier rządu p. Kopacz. Ja nie wiem, czemu przez ostatnie 4 lata nie znaleźli oni więcej pieniędzy dla Radomia oraz nie starali się niwelować różnic w wycenie. Może kiedyś będzie można takie pytanie zadać.
Wiem natomiast, że nowy wojewoda Sipiera przygląda się sprawie finansowania pogotowia oraz podejmuje działania, jakie na chwilę obecną podjąć może. W ramach tegorocznego budżetu udało się znaleźć środki na podniesienie wysokości przekazywanych stawek m.in. dla Radomia o blisko 116 tys zł na drugie półrocze. Na tyle nas obecnie jest stać i decyzja o podniesieniu poziomu finansowania została podjęta. Te wydatki nie były planowane na ten rok. Pamiętajmy, że mówimy cały czas o budżecie województwa jaki zaproponował jeszcze poprzedni wojewoda. Dostaliśmy go w politycznym spadku. Nie było w nim pieniędzy na podwyżkę stawek o której piszę i którą udało nam się wprowadzić. Dodatkowe pieniądze znaleźliśmy i to dobra informacja dla Radomia.
Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad reformą całego systemu opieki zdrowotnej, a ratownictwo medyczne jest jego ważną częścią. Jeżeli zmiany pójdą w stronę propozycji znanych z kampanii wyborczej, to reforma będzie fundamentalna. Planowany jest bowiem powrót do finansowania służby zdrowia bezpośrednio z budżetu państwa. Wówczas wojewodowie, a nie NFZ będą mieli kluczowe zdanie i zadanie do wykonania. Tak czy inaczej zastaną sytuację w służbie zdrowia trzeba naprawić. Dotyczy to także innych obszarów funkcjonowania państwa. W ostatnich latach doszło bowiem do wielu zaniedbań, a służba zdrowia jest na pewno dobrym tego przykładem. Myślę, że tego tematu nikomu bliżej referować nie trzeba. Poprawa sytuacji w zakresie opieki medycznej nie jest możliwością, ale koniecznością.
Sądzę, że wyjaśnienia jakie przedstawiłem były dla radnych satysfakcjonujące. Wielu pytań nie było, a te które się pojawiły, jak już wspomniałem, powinny być adresowane do poprzedników w rządzie i na stanowisku wojewody. Ciekawe, że padały one głównie ze strony samorządowców PO. Tymczasem te różnice, jak i wysokość stawek dla Radomia, ustalił i podtrzymywał bez żadnych korekt „in plus” ich własny rząd i wojewoda. My będziemy to zmieniać i już nawet zaczęliśmy.


piątek, 20 maja 2016

Priorytety wojewody.


We środę w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim przedstawiliśmy (wojewoda Sipiera, wicewojewoda Dąbrowski oraz ja) priorytety na najbliższe lata. Będzie to m.in. usprawnienie obsługi mieszkańców, aktywna i partnerska współpraca z samorządami, bezpieczeństwo mieszkańców, w tym to zdrowotne. Wojewoda przedstawił również aktualne informacje z programu 500 Plus.
Szersza informacja na te tematy znajduje się na stronie www.mazowieckie.pl
Chciałbym zatrzymać się dłużej na kwestiach poruszanych przeze mnie. W zakresie infrastruktury kładziemy nacisk na sprawne wydawanie decyzji w zakresie dużych inwestycji państwowych oraz samorządowych oraz miejskich. Mam na myśli projekty GDDKiA, MZD, PKP PKL, PGE. Także samorządów Warszawy czy Radomia. W tych ostatnich przypadkach będzie to na pewno np. metro oraz lotnisko na Sadkowie. To inwestycje bardzo ważne dla rozwoju nie tylko Mazowsza, ale i kraju.
W chwili obecnej takich dużych i kluczowych projektów mamu blisko 40. Są to m.in. wspomniane wnioski na II linię metra i przedłużenie pasa lotniska w Radomiu, obwodnica Gąbina, część wschodniej i południowej obwodnicy Warszawy, wnioski lotniska Chopina na budowę terminala Cargo 2 oraz przebudowę dróg kołowania, wnioski na modernizację dróg kolejowych E-75 i trasy nr 7, budowę sieci energetycznych Kozienice – Siedlce, Bródno - Białołęka czy Ostrołęka – Olsztyn.
W kolejnych latach obecnej perspektywy unijnej 2014-2020 będzie tych kluczowych inwestycji przybywać. Liczę, że szybko pojawi się również wniosek o przebudowę linii kolejowej Czachówek Południowy – Radom. Wiemy, że są tu spore problemy i wieloletnie zaszłości. Będziemy starali się te zaniedbania nadgonić. W realizacji jest nareszcie odcinek zachodniej obwodnicy Radomia a budowę trasy S12 (południowa obwodnica Radomia) mamy na etapie przetargu. Tak więc w kolejnych latach powinno się wiele dobrego w tych ważnych dla rozwoju Radomia i czego południowego Mazowsza inwestycjach wydarzyć.
Spore przedsięwzięcia na całym Mazowszu planuje nie tylko GDDKiA, ale także PKP PLK.  Jesteśmy w stałym kontakcie z wymienionymi inwestorami oraz innymi służbami biorącymi udział w procesie inwestycyjnym. Spotykamy się bowiem cyklicznie (co miesiąc) w ramach specjalnego zespołu, któremu przewodniczy wojewoda Sipiera. Wygląda to wszystko naprawdę obiecująco.
Kolejnym tematem jaki poruszyłem na konferencji były działania usprawniające i upraszczające procesy wydawania decyzji w sprawach cudzoziemców. Tu potrzeba naprawdę poważnych i szybkich działań. Ma to związek z lawinowym wręcz wzrostem liczby obcokrajowców ubiegających się o pozwolenie na pobyt czasowy, stały czy też pracę. O ile w 2013r wniosek o pobyt czasowy złożyło 15.600 osób, to w 2015r. było ich już 33.500. Wniosków o zezwolenie na pracę było analogicznie 22.500 do 35.750. To wzrost o ponad 100% i 70%. Pierwszy kwartał 2016r pokazuje dalszy wzrost w stosunku do pierwszego kwartału roku poprzedniego. Obsługa tak zwiększonego ruchu odbywa się praktycznie bez większych zmian organizacyjnych, co powoduje spore utrudnienia i problemy. Wpływa na wydłużenie czasu wydawania decyzji. Podjęliśmy już pierwsze zmiany. Mam nadzieję, że uda się polepszyć obsługę i warunki pracy. Sytuację częściowo polepszy oddanie do użytku całości adaptowanego na potrzeby Wydziału Spraw Cudzoziemców budynku przy ul. Marszałkowskiej 3/5. Dotychczas zarzucone w różnych lokalizacjach w Warszawie oddziały Wydziału znajdą się w jednym miejscu. To kolejny ważny priorytet.
Ostatnią kwestią poruszoną przeze mnie na konferencji było przedstawienie specjalnego komiksu, jaki przygotowaliśmy razem z lotniskiem Chopina i Nadwiślańskim Oddziałem Straży Granicznej, dotyczącego problem jakie napotykają podróżni w związku z przekraczaniem granicy. Mam na myli nieważny paszport, zbyt krótki okres jego ważności lub jego zupełny brak w przypadku dzieci. Są kraje, do których nie wjedziemy bez paszportu ważnego przynajmniej przez kolejnych 6 a nawet 12 miesięcy. Warto te sprawy wcześniej ustalić. Pamiętać warto również o paszporcie dla dziecka, gdy ruszamy poza UE. W samej UE też się przyda, choć w tym przypadku potrzebujemy dla dziecka przynajmniej dowodu osobistego. Tak czy inaczej musi ono posiadać jakiś dokument tożsamości. Dokumenty rodziców czy akt urodzenia nie wystarczą. W przypadku wątpliwości można zawsze skontaktować się z Wydziałem Spraw Obywatelskich MUW lub MSZ. Sprawa jest poważna bo w okresie urlopowym z lotniska Chopina cofanych jest rocznie ok. 150 podróżnych. Dziennie trafia do wojewody ok. 50-100 podań o przyspieszenie wydania paszportu. Tak wić pamietajmy o tych sprawach planując wakacje, aby uniknąć przykrej niespodzianki.
Wspomniany komiks znajdziecie Państwo na stronie internetowej Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.


czwartek, 12 maja 2016

... I kamieni kupa, czyli po audycie.


Światło dzienne ujrzał wczoraj raport o stanie państwa koalicji PO-PSL. Takie raporty nie są niczym wyjątkowym. Polacy powinni wiedzieć, jaki jest aktualny stan państwa i z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich 8 latach. Jak wyglądało rządzenie gdy opadnie PR-owa mgiełka i puder. 
Obecni na Sali sejmowej politycy opozycji głośno domagali się konkretów, były jakieś wycia czy skandowanie a humory towarzystwu dopisywały. Do momentu, kiedy padły konkretyMiny zrzedły. Widać było nerwowość i irytację. Szwindle wyszły na wierzch? A czego innego można się było spodziewać? Rząd PiS miałby to tuszować? 
Obraz jaki się z raportu wyłania jest tragiczny i smutny. Pokazuje w sposób czytelny na czym polegało teoretyczne państwo za poprzednich rządów.
Bardzo dobre wystąpienie poszczególnych ministrów. Pokazanie konkretnych nadużyć i działań na szkodę finansów publicznych, gospodarki i społeczeństwa. Minister Mariusz Kamiński pokazał jak wyglądało państwo prawa i realizacja swobód obywatelskich „made in PO-PSL”. Inwigilowanie dziennikarzy, protestujących, całych środowisk społecznych i stowarzyszeńDziałania daleko wychodzące poza zwyczajową pracę operacyjną służb. Wygląda na to, że to nie były służby bezpieczeństwa państwa tylko raczej polityczna policja na usługach rządu. Kilka faktów wskazuje na działania wręcz na szkodę państwa polskiego!
Za długo by o tych wszystkich patologiach, niegospodarności, kolesiostwie oraz działaniach niezgodnych z prawem pisać. Bez trudu można znaleźć te informacje w Internecie. Można na te patologie natrafić rózwnież w dokumentach np. NIK. Mam nadzieję, że częścią z nich zajmą się zgodnie z zapowiedzią pani premier, odpowiednie służby. Trzeba w jednym PO przyznać rację. To była ... i kamieni kupa. 
Należy z tego wszystkiego wyciągnąć wnioski. O tym też mówili ministrowie. Są już podjęte działania likwidujące wymienione w raporcie sytuacje. To powinno być jednym z ważniejszych celów rządu, obok naturalnie realizacji zapowiadanych przez PiS dobrych reform, co jak wiemy dzieje się cały czas. 
Reasumując. Strata poniesiona przez Polaków, utrata korzyści, przez nieudolne to wymieniona dziś kwota 340 miliardów zł !!! Będzie wreszcie ruszenie afer zamiecionych pod dywan przez PO-PSL, w tym Amber Gold. Pojawiają się nowe mechanizmy naprawiające bałagan i nadużycia. Szanowni Państwo. Naprawimy państwo dla Polski i dla Polaków. Sporo pracy, bo patologie siedzą głęboko. Damy jednak radę! 
Polecam szczególnie wypowiedź: 

sobota, 7 maja 2016

Prezydent przeciwny wyłączeniu Warszawy? Pokerowa zagrywka czy akt desperacji? Burza w szklance wody.

W Radomiu odbyła się konferencja antypodziałowa Mazowsza organizowana przez pana marszałka Struzika. Pomimo jasnego stanowiska PiS, że temat na razie zostaje na razie odłożony widać, że obawa utraty władzy na Mazowszu przez PO-PSL jest jednak silniejsza. Podział taki wiązałby się przecież z nowymi wyborami. W tej perspektywie unijnej zmian nie będzie, o czym już wiele powiedziano. Zostaje podział statystyczny oparty na NUTS.
Współorganizatorem wydarzenia był prezydent Radomia. Tym samym miasto przyłączyło się do argumentacji koalicji PO-PSL, że faktyczny podział jest zły i niepotrzebny. Prezydent Witkowski stanął w tym temacie w jednym szeregu z panem marszałkiem. Starałem się znaleźć jakąkolwiek wypowiedź pana prezydenta z tej konferencji w doniesieniach medialnych. Nie znalazłem. Siedział i milczał? Jest za faktycznym podziałem Mazowsza czy kategorycznie się temu sprzeciwia? Gospodarz Radomia powinien jednoznacznie umieć odpowiedzieć na to pytanie.
Cieszę się, że prezydent Witkowski przynajmniej dał sygnał, w którą stronę mu bliżej. W stronę nie zabiegania o podział administracyjny Mazowsza.

Pokerowa zagrywka czy akt desperacji?
W nawiązaniu do wątku powyżej. Może poparcie stanowiska pana marszałka ze strony prezydenta ma na celu zwiększenie pieniędzy na zdrowotny RIT? Może to polityczna zagrywka? Zobaczymy niebawem. Jeżeli zostaniemy, jak nieformalnie słyszymy, wyrolowani na środkach europejskich to oznacza, że prezydent nie potrafi nic załatwić u swojego koalicjanta w Zarządzie Województwa i mityczna „zgoda która zmieni Radom” nie istnieje. Czekamy na zdrowotny dla Ziemi Radomskiej RIT na poziomie kilkuset milionów zł.

Burza w szklance wody.

Pan minister Szałamacha napisał do prezesa Rzeplińskiego takie oto słowa: ".... Proszę o rozważenie powstrzymania się do 13 maja br. z wystąpieniami, które stanowiłyby podniesienie tego poziomu". (chodzi o poziom sporu wokół TK, a całość listu można bez problemu znaleźć w mediach)

Bardzo źle się stało, że pan Rzepliński poleciał z tym do mediów. Samo upublicznienie listu pokazuje z jednej strony chęć podgrzewania atmosfery wokół działań TK, z drugiej zupełny brak wyczucia politycznego ze strony pana prezesa. Jak już się ktoś bierze za politykę, to niech się zastanowi co robi i czy czasem nie szkodzi. Ale to już problem pana prezesa.
Wracam do listu. Prośba o rozważenie niewypowiadania się w sprawie TK przez kilka dni jest rzekomo próbą „kneblowania” prezesa TK. Media i opozycja prześcigają się w nadinterpretacji tego co zostało napisane i tworzą swoistą alternatywną rzeczywistość. Przekłamują i nad-powiadają treść listu. 
Po pierwsze jest to zwykła prośba w sposób czytelny uzasadniana przez pana ministra. Nie widzę w tym nic złego. Takich listów polityków do polityków jest bowiem na pęczki. Minister zaproponował medialną ciszę w obliczu oceny ratingowej Polski. Nikt niczego i nikomu przecież tym listem nie narzuca. Pan prezes może się zgodzić, może nie zgodzić. Jeżeli się zgodzi to na kilka dni nie będzie pojawiał się w mediach. Tylko tyle i aż tyle. Potem znów przecież może zacząć swoją grę. Jak się nie zgodzi, to będzie się pojawiał dalej. Po drugie prośba dotyczy tylko i wyłącznie tematu sporu wokół Trybunały, których może chyba zostać na kilka dni przez pana prezesa wyhamowany? Czy to takie trudne?
Pytanie czy pan prezes TK jest w stanie tak długo wytrzymać bez kamery i mikrofonu. Może to jest ta wielka niedogodność i stąd to upublicznienie listu i całe medialne przedstawienie?
Dodatkowo pan prezes Rzepliński w jednym z programów w TV wydał już swoje stanowisko w sprawie nieuchwalonej jeszcze przez Sejm nowej ustawy o TK!!! Chodząca alfa i omega? Ciekawe czy pan prezes nie zażąda teraz publikacji jego wypowiedzi. Ktoś by się zdziwił?


 

wtorek, 3 maja 2016

Konstytucja 3 Maja a obecna dobra zmiana.

Dziś wziąłem udział w uroczystości upamiętniającej kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Oddaliśmy hołd tym, którzy przed 225 laty podjęli próbę ratowania Ojczyzny i naprawy patologii wynikających z ówczesnego systemu społeczno-politycznego. Zaproponowali zmianę spojrzenia na państwo, na jego instytucje, sytuację społeczną i pozycję międzynarodową. Rewolucyjne propozycje. Pewne analogie dotyczące tych wydarzeń sprzed lat i współczesności same się nasuwają. Nie jest to oczywiście sytuacja 1 do 1, ale coś na rzeczy jest. Można zauważyć podobieństwa w obszarze podjęcia przez część elit dobrych działań reformatorskich oraz reakcji jakie te działania w część innych elit wywołały.
Konstytucja 3 Maja to może przede wszystkim sytuacja w jakiej ją napisano oraz cel jej napisania. Za ustawą kryła się wielka chęć naprawy Rzeczypospolitej, podjęcie szeregu działań zmierzających do uzdrowienia sytuacji społecznej oraz wzmocnienia instytucji państwa, pozycji na zewnątrz. To likwidacja pewnych przywilejów, niesprawiedliwości społecznych, patologii funkcjonujących w sferze publicznej, wyniszczającej Rzeczpospolitą wewnętrznie i czyniących ją na tyle słabą, żeby ta nie mogła prowadzić własnej skutecznej polityki. Paradoksalnie Konstytucja 3 Maja była próbą ograniczenia patologii i destrukcji wynikających nie z czego innego jak UWAGA - z tzw. demokracji szlacheckiej. Podobno sprawy w kraju szły wówczas bardzo dobrze a i relacje z sąsiadami najgorsze nie były. Dla pewnej części ówczesnych elit. Jak było naprawdę opisali już nie raz historycy.
Konstytucja 3 Maja to więc próba ograniczenia czy zmiany szkodliwego ustroju państwa opartego o źle zdefiniowaną wolność oraz naprawa skutków funkcjonowania wspomnianej wolności. Naprawa państwa słabego i używając dzisiejszych odniesień - teoretycznego. Udało się to 225 lat temu wprowadzić, na krótko, ale jednak. Zniesiono więc liberum veto, zrównano mieszczan i szlachtę w prawach czy objęto chłopów ochroną państwa i prawa.
Takie naprawcze działania nie wszystkim się podobały. Każda zmiana mająca coś naprawić powoduje reakcję tych, którzy na takiej naprawie mogą stracić. Reakcję tej części społeczeństwa, która z takiej słabości państwa korzysta i z istniejących patologii czerpie korzyści. Tak było 225 lat temu. Czy tak jest i obecnie?
Obecnie większość wyborców dała w demokratycznych wyborach samodzielny mandat Prawu i Sprawiedliwości. Mandat do przeprowadzenia zamian prospołecznych, pro-gospodarczych i pro-państwowych oraz oraz naprawy tego, co szkodliwymi ustawami wprowadziła poprzednie elity. Polacy, podobnie jak PiS, postanowili naprawić państwo istniejące teoretyczne, mówiąc dość działaniom poprzedniej władzy. To się obecnie dzieje. Mamy do czynienia z próbą dobrej zmiany i wzmocnienia sytuacji Polski i Polaków. Stąd pewnie taka nieraz histeryczna reakcja tych, którym podobnie jak przed 225 laty, jest to nie na rękę. Robią co mogą, aby tych dobrych zmian nie wprowadzić. Podburzają ludzi, inspirują protesty i niczym nieusprawiedliwione zarzuty wobec rządu czy polityków PiS. Bronią się czym mogą, bronią teoretycznego państwa bo to im pasuje.
Jestem więcej niż pewien, że obecne reformy i dobra zmiana przetrwa dłużej niż Konstytucja 3 Maja. Ta istniała zaledwie 14 miesięcy. Jestem przekonany, że uda się przeprowadzić szereg reform wzmacniających pozycję wewnętrzną i zewnętrzną naszego kraju. Skończymy z nijakim i słabym państwem. Jakby nie patrzeć jest pewna analogia do tego co się działo 225 lat temu i dzieje się obecnie. Damy jednak radę i wygra Polska!


niedziela, 1 maja 2016

Na politycznych manowcach. Rodziny korzystają. PiS nokautuje.


Pan przewodniczący Schetyna, ten sam który ciągnie PO na dno, ogłosił w mediach, że nie wyklucza referendum w sprawie nie wychodzenia Polski z UE (?!) O co chodzi panu Schetynie? Kto i kiedy wspominał cokolwiek o wyjściu z UE? Jedyni którzy coś na ten temat wspominają i nawet będą głosować, to jak dobrze kojarzę Brytyjczycy. Nikt przy tej okazji nie zarzuca im niczego złego czy haniebnego. To czy ktoś chce wychodzić czy nie z jakiejś międzynarodowej organizacji to chyba przejaw demokracji i tych samych europejskich wartości, które rzekomo takim działaniem są zagrożone. To jakiś absurd.
Wracajmy jednak na Ziemię. Nikt z rządu czy PiS nie chce Polski ze Wspólnoty wyprowadzać. Co więcej – chcemy odgrywać w tej Wspólnocie coraz większą rolę dbając wreszcie o nasze narodowe interesy. Chcemy również wzmacniać rolę całej Europy Środkowej w ramach UE. Może taka retoryka pana przewodniczącego Schetyny wynika z niezrozumienia tego, co się aktualnie w naszej polityce zagranicznej i krajowej dzieje. Może z myślenia głównie kategoriami interesu Brukseli, a nie Polski? Wszystko jedno. To błędne myślenie.
Co się tymczasem dzieje? Dzieje się dobra zmiana w kierunku wzmocnienia naszej podmiotowości w ramach Wspólnoty, traktowania Polski na równi z innymi członkami i z należytą powagą. Być może taka polityka nie podoba się pewnym eurokratom, ale to jakby ich problem. To, że nie podoba się części polskich elit politycznych to budzi zdziwienie i nieraz mocne słowa. Czemu jednak nie nazywać rzeczy po imieniu?
Polska jest w UE i będzie. Będzie coraz silniejsza i nic w tym złego. Czy tak trudno niektórym przestawić się na myślenie kategoriami naszego państwowego interesu?

Rodziny korzystają.

Sukces programu rodzina 500 Plus to fakt. Minister Rafalska podsumowała. W pierwszym miesiącu programu złożono już ponad 2 miliony wniosków! Jest to ok. 75% tego co było założone.
http://wpolityce.pl/polityka/290997-sukces-programu-rodzina-500-plus-minister-rafalska-zlozono-juz-ponad-2-mln-wnioskow-o-swiadczenia

Okazuje się, że wnioski składają nawet ci, którzy nie zostawiają na programie suchej nitki. Hipokryci? Wszystko jedno. Może kiedyś nadejdzie refleksja. Najważniejsze, że polskie rodziny i dzieci mają wreszcie poważne wsparcie.

PiS i długo, długo nikt.

Prawo i Sprawiedliwość cały czas na czele sondaży poparcia dla partii politycznych. Przewaga jest duża. Ostatni sondaż Millward Brown SA z końca kwietnia też to pokazuje. Przewaga nad drugą Nowoczesną (czyli PO-bis) wynosi więc kilkanaście procent. Czemu PiS ma tak duże poparcie? Po pierwsze spełnia obietnice wyborcze. Po drugie dba o interes Polski i Polaków. Po trzecie opozycja się ciągle kompromituje, o czym na początku tego wpisu było.
Skoro opozycja zajmować się będzie głównie analizą wypowiedzi polityków PiS, szukaniem „zaginionej” kamery na sali sejmowej tudzież organizowaniem marszy, to niech tak dalej działa. Polacy zaczynają coraz częściej uważają, że te partie nic więcej nie mają do zaproponowania. Odwołują się jedynie do III RP ostatecznie skompromitowanej rozmowami z pewnych restauracji, aferami i nijakością. Straszenie rzekomym złym wizerunkiem w zjednoczonej Europie także nie działa. O tym dlaczego może niebawem :-)