niedziela, 28 maja 2017

Prezydent zwiększa zadłużenie Radomia. Kosztowne Air Show.


Przyszły tydzień to 3 sesje Rady Miejskiej w Radomiu. Takie są zapowiedzi. Kilka zdań do 2 spraw na nich poruszanych. O sesji papieskiej nie piszę, bo tu wszystko jasne. 

Na sesji zwyczajnej ma być głosowane kolejne zadłużenie miasta. Jak można wyczytać w doniesieniach medialnych miasto miałoby wziąć 70 milionów kredytu i dodatkowo jeszcze 50 milionów. Tak więc kilka zadań o zadłużeniu Radomia. Po zaciągnięciu przez prezydenta Witkowskiego tych nowych zobowiązań będziemy mieli:

120 milionów kredytu ze wspomnianej sesji
66 milionów zadłużenia więcej na koniec 2017r w odniesieniu do ostatniego budżetu poprzedniego prezydenta Kosztowniaka. Wynika to z podanych przez prezydenta wskaźników z uchwały budżetowej. Zadłużenie na koniec 2015r - 431 mln zł; planowane zadłużenie na koniec 2017r - 496 mln zł. Do sprawdzenia w budżecie miasta. 
95 milionów zadłużenia lotniska za prezydenta Witkowskiego w ramach buy-sell-back. 70 milionów netto i dodać do tego trzeba 25 milionów obsługi. Wynika to z uchwały o Wieloletniej Prognozie Finansowej. Mało kto o tym mówi. 
130 milionów zł zadłużenia MOSiR przez prezydenta Witkowskiego na inwestycje sportowe. 
Inne spółki - ??? Nie wiadomo. Na razie. 

Tak więc w 2,5 roku miasto zadłużyło się na kwotę 411 milionów zł! To tylko informacje z danych udostępnionych. 

Porównując to do zadłużenia za Andrzeja Kosztowniaka, gdzie mówiło się o 400 milionów zł zadłużenia przez 8 lat, to teraz bijemy rekord i to mocno. Prezydent Witkowski obiecał w kampanii, że zadłużać miasta nie będzie. No i proszę. 
Jak dodamy do tego, że Andrzej Kosztowniak pożyczał pieniądze na wkłady własne do pozyskanych środków unijnych, to przepaść jest jeszcze większa. Za rządów Kosztowniaka pożyczyliśmy więc 400 milionów zł a pozyskaliśmy ok. 600 milionów z UE. Ile pozyskał dotychczas pan prezydent Witkowski? Niewiele ponad 20 milionów zł. Dramat, jakby na to nie patrzeć. 

Sesja druga – nadzwyczajna. 
To sesja o Air Show. Nie wiem jak wyglądają obecnie rozmowy oraz jak dzielone są obowiązki współorganizatorów. Wiedziałem to wówczas, kiedy prezydentem był Andrzej Kosztowniak, bo wtedy brałem udział w rozmowach. 
Tak więc. Za Andrzeja Kosztowniaka nigdy nie dokładaliśmy z budżetu miasta do organizacji imprezy. Umowa była taka, że z zysku (ogromnego), zwracane są miastu koszty jakie ponosi na przygotowanie miasta czy imprezy towarzyszące. W 2009r nawet wyszliśmy do przodu „zarabiając” (lotnisko) 80 tys zł. Były tok trudne rozmowy, ale z Wojskiem tak trzeba.
Prezydent Witkowski zmienił tą optykę. Zrezygnował ze zwrotu dla miasta kosztów naszego zaangażowania. Tak po prostu i jeszcze ogłosił z tego sukces, bo szybko udało się podpisać umowę w 2015r. Konsensus. Pewnie, że szybko, skoro ze wszystkiego zrezygnowano. Ponieśliśmy więc koszt organizacji imprez i przygotowania miasta (np parkingi, organizacja ruchu, sprzątanie). Nie wiemy do dziś ile miasto na to wszystko wydało w 2015r., bo media zazwyczaj aktywne, tu jakoś nie dopytywały. Myślę, że było to kilkaset tysięcy złotych. Kto bogatemu zabroni? 
Teraz słyszymy, że miasto ma wyłożyć 1 milion zł !!! To wynik braku kręgosłupa i poddania się przy negocjacjach z Wojskiem w 2015r. Co gorsze, to ustawia nas w niekorzystnej sytuacji negocjacyjnej na przyszłość, bo to będzie ciężko zmienić. Obstawiam, ża ta szkodliwa polityka prezydenta spowoduje, że nasze koszty organizacyjne w przyszłych edycjach będą rosły. Brawo Wy! 





piątek, 26 maja 2017

Radomska Strefa Gospodarcza to kolos na glinianych nogach?


O czym nie przeczytacie Państwo w lokalnych mediach? Na przykład o tym jak działa Radomska Strefa Gospodarcza. I czy w ogóle działa. Było huczne otwarcie w zeszłym roku i co? Nikt nie dopytuje, nie interesuje się. Czy to dziwi? Bo ja wiem. Sam prezydent też się tym nie chwali. Czemu? Odpowiedź poniżej. 

Obiecałem kilka zdań na temat odpowiedzi prezydenta w zakresie polityki inwestorskiej i prozatrudnieniowej. Nie mam na myśli oczywiście zatrudniania w instytucjach miejskich, bo to widać jak na dłoni, także w budżecie miasta w rosnących lawinowo wydatkach bieżących. Skala jest wręcz niespotykana. Jednak prezydent obiecał 8.000 nowych miejsc pracy, a mamy już 2,5 roku rządów. Tak więc zapytałem: 

1. Jaki jest efekt opracowanych pakietów wsparcia w ramach Radomskiej Strefy Gospodarczej, ile nowych i obecnych firm skorzystało z pomocy miasta?
Dostałem w odpowiedzi link do strony miejskich w internecie oraz informację, że 1 firma na terenie Specjalnej Strefy Gospodarczej korzystała ze zwolnienia od podatku od nieruchomości w latach 2013-2016. Utworzyła ona 11 nowych miejsc pracy. Z przekazanej informacji wynika, że pomoc w formie zwolnień dotyczy już firm istniejących w Radomiu i to jeszcze z poprzedniej kadencji samorządu. Prezydent nie jest w stanie wylegitymować się niczym nowym w tym zakresie. To wynika prosto z odpowiedzi. 

2. Poprosiłem o wyszczególnienie jakie firmy skorzystały ze specjalnych pakietów proinwestycyjnych prezydenta Witkowskiego „Pionier”, „Progres” i „Idea”. Pięknie nazwane pakiety ogłoszono w zeszłym roku w światłach fleszy i oddano je do dyspozycji inwestorom. Odtrąbiono przy okazji niesamowity sukces, przedstawiono to jako coś na czy czekają inwestorzy i rozbudzono nadzieje. 
Odpowiedź prezydenta na moje pytanie jest jednozdaniowa. Prezydent nie posiada danych w tym zakresie !!?? Nie jest w stanie odpowiedzieć, czy jaka firma z jakiego pakietu skorzystała. Można więc wywnioskować, że nie ma ani jednej firmy, która skorzystała z któregoś z tych pakietów. 

3. Pytanie jacy nowi inwestorzy pojawili się w Radomiu za prezydentury prezydenta Witkowskiego z podaniem nazwy firmy i ilości utworzonych miesc. 
Prezydent wymienił tu 8 przedsiębiorców: Stalgast Logistic; Promet Polska, Grupa Pronicel, Paper Cups Factory, New Wave International Cargo, Medicover, Opinia24, Pol-Med. Paweł Jabłonka. Nie dysponuje jednak informacją co do miejsca inwestycji ani liczby zatrudnionych osób ??? Dziwne. Rodzi się pytanie, jaka była rola Magistratu w ramach współpracy z tymi firmami? Nie skorzystali z żadnej z form pomocy inwestorom? Wówczas trzeba byłoby określić podstawowe informacje w tym ilośc zatrudnionych osób. Prezydent nie wie więc gdzie oni zainwestowali, ani ile miejsc pracy utworzyli. Wydaje się, że rola miasta była żadna skoro nie ma podstawowych informacji o efektach zainwestowania albo nie jest to zupełnie monitorowane. 

4. Pytanie o działania zmierzające do poszerzenia podstrefy Radom – Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. 
Odpowiedź prezydenta jest krótka i jasna. Nie podejmował żadnych działań w tym zakresie w Ministerstwie. Prezydent wystąpił za to do Rady Miejskiej o włączenie do tej strefy jednej działki miejskiej. Tyle. 

5. Jakimi terenami inwestycyjnymi obecnie dysponuje miasto?
Tu poinformował mnie pan prezydent, że zbył działki 52501 m2 oraz 6,1 ha na rzecz Agencji Rozwoju Przemysłu. Planowana jest tu inwestycja Stalgas Logistic. Firma ma zatrudnić 35 osób. W punkcie 3 prezydent nie wie ile osób ma zatrudnić Stalgast, ale w pkt 5 już wie. Tak na marginesie. W dalszej części odpowiedzi prezydent wymienia zawarte umowy dzierżawy z firmami, jakie zostały zawarte od 1 stycznia 2015r. Jest to 8 firm na łączną deklarowaną liczbę miejsc pracy od 225 do 265. 
W momencie odpowiedzi prowadzony był przetarg z Agencją Rozwoju Przemysłu na sprzedaż nieruchomości 8ha.
Ponadto zbyte zostały nieruchomości o powierzchni 6507m2. Przygotowywana jest kolejna nieruchomość 3,1 ha. Prowadzone są także prace nad przygotowaniem terenu inwestycyjnego w rejonie ulic Witosa/Warszawska. Własność spółki Rewitalizacja. Trwają wykupy nieruchomości od prywatnych właścicieli. Nabyto nieruchomości w rejonie ul. Warszawskiej, Rataja, Stara Żelazna, Żelazna. Ponadto miasto posiada nieruchomosci inwestycyjne w rejonie ul. Marii Gajl 21ha. Tu można odnieść wrażenie, że jest odrobinę lepiej. Ale tylko wrażenie.  

Jak widać, nowymi terenami inwestycyjnymi będziemy dysponować pod koniec kadencji prezydenta. Lepiej późno niż wcale. Tymczasem uciekają środki unijne na uzbrajanie terenów inwestycyjnych. Taki konkurs zakończył się w maju tego roku. Za te działania zapłacimy więc zapewne w 100% ze środków miasta. Nieudolność w pozyskiwaniu środków europejskich, jak w przypadku chociażby pieniędzy na rower miejski czy wymianę pieców, bardzo widoczna. O tym pisałem i mówiłem już nie raz. 

Gdzie te 8.000 nowych miejsc pracy jakie obiecał utworzyć prezydent Witkowski? Jak wynika z odpowiedzi w najlepszym przypadku jest ich jak na razie 265. Zostało 1,5 roku i do utworzenia jakieś 7.735 miejsc pracy. Kto wie? Może się uda. 
Niestety, ale Radomska Strefa Gospodarcza to kolos na glinianych nogach. Niby jest, ale nie funkcjonuje. 




poniedziałek, 8 maja 2017

Środki unijne w Radomiu. Otrzymałem odpowiedź od prezydenta.



Obiecałem wpis dotyczący odpowiedzi prezydenta Witkowskiego na moje pytanie dotyczące środków unijnych.

Na początek czego mi brakuje. Postanowiłem zacząć w ten sposób, bo wyczytałem, że prezydent Witkowski postanowił zwiekszyć wydatki miasta na wymianę pieców w gospodarstwach indywidualnych do 1,5 miliona zł z budżetu miasta. Dobra informacja. Mogłaby być lepsza. Czemu? Temu, że można by na ten cel pozyskać środki unijne od marszałka Struzika. W zestawieniu jakie otrzymałem od prezydenta Witkowskiego brakuje moim zdaniem przede projektu z zakresu redukcji zanieczyszczeń powietrza (działanie 4.3) „niska emisja” m.in. zakup pieców domowych, wymiana czynników grzewczych (kotłów, pieców, urządzeń grzewczych) w gospodarstwach domowych, wymiana czynnika grzewczego (kotłów, pieców, urządzeń grzewczych) w ramach lokalnych źródeł ciepła tj. kotłowni zasilających kilka budynków oraz kotłowni osiedlowych, podłączenie do sieci ciepłowniczej/chłodniczej. Jest na to ok 17,3 mln zł !!! 
Tymczasem prezydent postanowił sfinansować tego typu działanie w całości z budżetu miasta. Nie rozumiem czemu tu nie startujemy? Może jednak prezydenta się zreflektuje i postanowi pozyskać na ten cel środku europejskie? Tak bogaci jesteśmy, że rezygnujemy z tak ważnego wsparcia? Apeluję do prezydenta o przyjrzenie się sprawie. Czas jeszcze jest, bo konkurs kończy się w czerwcu. Powiniśmy odzyskać z tej kwoty 80% albo poszerzyć zakres wydatków na wymianę kotłów o 80%. To możliwe, choć skoro nikt do tej pory na to nie wpadł, to pewnie bedzie ciężko... 

Tu link

Braków ciąg dalszy. Brakuje mi wniosku o dofinansowanie roweru miejskiego. Były deklaracje, że będzie wniosek o środki unijne. Tymczasem MOSIR finansuje go w 100% z kredytu. Na zastanowienie zasługuje fakt, że jest to projekt realizowany przez spółkę prawa handlowego, inaczej niż w innych miastach, która generalnie ma za zadanie prowadzić politykę zarobkową. Tymczasem projekt realizowany jest z kredytu zaciągniętego przez spółkę, a zyski (opłaty za rower jeżeli są) zasilają budżet nie spółki, ale prywatnej firmy. Gdyby jeszcze miasto pokrywało te wydatki w drodze zadania zleconego, ale tak nie jest. Projekt roweru bardzo fajny, bardzo dobrze przyjęty, ale niestety w mojej ocenie realizowany w niewłaściwy prawnie sposób. Sprawę pozostawiam radnym. Może to ja się mylę. 

No i brakuje mi czegoś równie niepojętego. Brak wniosku z działania 3.1 na tereny inwestycyjne – uzbrojenie w media, drogi itp. 
Tu link
Prezydent obiecał 8.000 miejsc pracy a nie przygotowuje terenów inwestycyjnych? Przez 2,5 roku nie byliśmy w stanie niczego w tym zakresie zrobić? O działaniach proinwestycyjnych i proinwestorskim napiszę niebawem, bo tez dostałem ciekawą odpowiedź. 

Z grubsza tyle o brakach, choć przykładów może być więcej. 

O tym co wydarzyło się przez pierwsze 2 lata prezydentury, już pisałem i tu nic więcej się nie napisze. Unijna mizeria połowy kadencji to fakt. Pozyskanie ok. 20 mln zł przez wszystkie miejskie instytucje to wynik upokarzający dla takiego miasta jak Radom. I nie ma tu żadnego znaczenia tłumaczenie, że rzekomo nie było konkursów. Były i różne gminy do nich startowały. Było ich ponad 300. Dlaczego my nie startowaliśmy? Tego mogę się jedynie domyślać – nieprzygotowanie i brak nadzoru nad tym co w tym zakresie robią miejskie jednostki. To moja opinia na pierwsze 2 lata. 

Patrzymy teraz na to co obecnie się dzieje i co zadzieje się niebawem. Widać, że coś się wreszcie ruszyło, choć jest sporo niewiadomych. Jest więc też optymistyczniej :-) 
Na koniec napiszę zaś odrzuconych z przyczyn formalnych i merytorycznych projektach miasta. Więc będzie pesymistyczniej :-( 

Złożone są i czekają na ocenę projekty takie jak kamienica Deskurów, e-usługi w szpitalu, termomodernizacja obiektów publicznych w tym szpitala miejskiego. Także wniosek Radkomu na poprawę jakości przetwarzania odpadów. To największe projekty na łączną kwotę dofinansowania ok. 70 mln zł. Trzymam kciuki, żeby nie było braków formalnych i merytorycznych. To już są spore wnioski i oby uzyskały dofinansowanie. Jest bowiem co gonić. Pierwsza kadencja Andrzeja Kosztowniaka to umowy na środki unijne na ponad 300 mln zł. 

Przejdę do planów miasta. 
Z przekazanej mi informacji wynika, że prezydent planuje złożyć 16 wniosków (13 do RPO WM i 3 do do POIŚ) na łączną kwotę dofinansowania blisko 34 mln zł w tych przypadkach, w których dostałem wyszczególnioną kwotę. Nie są znane kosztorysy w odniesieniu do 10 projektów o jakie prezydent będzie się ubiegał, a także w większości przypadków kosztorysów ogólnych. Pokazuje to, że w tym zakresie nie jesteśmy jako miasto przygotowani do ich składania (nabory trwają lub właśnie się skończyły), skoro na tym etapie nie wiemy podstawowych rzeczy. Sa to projekty rewitalizacyjne, zakup autobusów, gospodarka odpadami, zakupy sprzętu do szpitala, edukacyjne i społeczne, efektywność energetyczna, gospodarka wodno-ściekowa. 
Będę dopytywał ile z nich zostało faktycznie złożonych, ale poczekam do czerwca, kiedy skończą się nabory. Być może prezydent będzie czekał na kolejne. Oby tylko środki się nie wyczerpały. 

Na koniec to co odpadło. Nie uzyskaliśmy dotychczas dofinansowania na 8 projektów: 6 zgłaszanych do RPO WM (czyli do pana Marszałka), 2 do projektów rządowych: POIŚ i POWER. Łączna kwota dofinansowania złożonych i odrzuconych wniosków to ponad 12 mln zł. Wnioski odpadły z powodów negatywnej oceny lub zbyt małej liczby punktów. Czy są tu odwołania i jaki może być ich skutek - nie wiem. RPO WM to głównie wnioski z zakresu opieki społecznej: walka z ubóstwem, wspieranie rynku pracy i innowacje społeczne. Także jeden projekt z zakresu edukacji i ochrony środowiska. Ten ostatni na blisko 5 mln zł wsparcia w zakresie termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. POIŚ to wniosek z zakresu ochrony środowiska, czyli parki Obozisko i Michałów, a POWER to zakres pomocy społecznej. 

Reasumując pojawiły się wreszcie większe projekty, ale jaki będzie ich finał musimy poczekać. Niestety nie wszystkie dotychczasowe wnioski przygotowane były właściwie i odpadały. Oby z tych obecnie złożonych jak i planowanych nic nie odpadło. Radom potrzebuje środków unijnych na rozwój. Pierwsze dwa lata zostały przespane. Oby kolejne 2 były lepsze. 


poniedziałek, 1 maja 2017

Nowa rola wojewody w realizacji RPO? Czego boją się marszałkowie województw?


Portal Samorządowy napisał o obawach marszałków województw w związku z planowanymi zmianami ustawy o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014-2020. Marszałkowie boją się podobno o autonomię, bo wojewoda będzie miał kompetencje w zakresie przyglądania się ich działaniom. Tymczasem proponowane zmiany nie są wcale nieuzasadnione, a zwiekszona rola wojewody jest stricte kontrolna i obserwacyjna. 

Marszałkowie mają spore kompetencje w dystrybucji środków unijnych. Zostało to określone w drodze umowy z UE. Środki te są jednak środkami jakie dostaje do dyspozycji przede wszystkim państwo polskie. To nie marszałkowie województw, muszą się tłumaczyć przed UE ze skuteczności wydatkowania lub ponosić konsekwencje jakichkolwiek nieprawidłowości. Kto będzie oddawał źle wydatkowane fundusze europejskie do Brukseli? Marszałek jakiegokolwiek województwa czy Skarb Państwa? Tak więc administracja państwowa powinna mieć przynajmniej wgląd w to, jak te pieniądze są wydatkowane. 

Założeniem i celem wydatkowania środków europejskich, na szczeblu centralnym i lokalnym, powinno być inwestowanie w rozwój kraju, a nie wydawanie środków dla samego ich wydania. Należy bardzo poważnie podejść do jakości projektów w połączeniu z wizją rozwoju państwa, zapisaną chociażby w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Dlatego też administracja państwowa powinna być bliżej całego systemu dystrybucji także na szczeblu województw, pomagać marszałkom w opracowaniu sprawnego systemu, wspierać ich w pracach i pomagać. Także obserwować jak krok po kroku realizowane są RPO. Tym bardziej, że widać już pewne niedociągnięcia w terminach i opóźnienie w pewnych obszarach wydatkowania. Marszałkowie w mojej ocenie powinni podejść do propozycji zmian w ustawie jak najbardziej otwarcie i traktować proponowane zmiany jako wyciagnięcie dłoni do współpracy. Nikt im przecież niczego nie odbiera. 

Cóż takiego bowiem miałoby być zaproponowane?

1. Coś co już było, choć marszałkowie różnie do tego podchodzili, czyli obecność wojewody w Komitecie Monitorującym RPO. W przypadku Mazowsza wojewoda był w nim obecny w poprzedniej perspektywie. Z tego co nam przekazano od Marszałka, nic się w tym zakresie nie zmieni. Tu więc nie ma zasadniczo niczego nowego, choć w innych województwach z obecnością było różnie. Teraz będzie to obligatoryjne. Wojewoda ma być z Komitecie Monitorującym z mocy prawa jako obserwator. Czy to coś strasznego? 

2. Wojewoda miałby przeprowadzać kontrole w zakresie realizacji programów przez marszałków związku z udzielanymi desygnacjami. Desygnacja to potwierdzenie przez Ministra Rozwoju że np. jednostka zarządzająca czy instytucja pośrednicząca spełnia warunki zapewniające prawidłową realizację RPO. Coś niebywałego? 

3. Udział wojewody w Komisjach Oceniających Projekty w ramach obserwatora bez prawa głosu. Wojewoda miałby przyglądać się temu, jakie projekty są zgłaszane, na jakich zasadach oceniane, w jakim kierunku idą oceniający wnioski itd. Tym samym także administracja państwowa szczebla ministerialnego będzie na bieżąco w zakresie realizacji RPO. Coś w tym złego? 

Tak obiektywnie – skąd to tak ogromne niezadowolenie i taka obstrukcja ze strony marszałków województw? Gdzie tu niekorzystne zmiany dla samorządowców? Gdzieś podeptana zostanie ich niezależność? Reasumując - proponowane zmiany są ważne z punktu widzenia spójnej polityki rozwoju państwa i nie odbierają marszałkom żadnych kompetencji. 


Poza tym to na razie propozycje, zobaczymy co ostatecznie zostanie wypracowane w komisjach sejmowych i w samym Parlamencie.