wtorek, 22 sierpnia 2017

Straż czeka na budynek. Kładka wstydu i list pracowników MZDiK. Na co czeka prezydent ws dosłania WPF?


Czy prezydent odpowie wojewodzie? Straż Graniczna czeka na budynek. 
Dziś wizytowaliśmy nową siedzibę Straży Granicznej na lotnisku Chopina w Warszawie. Zapoznaliśmy się z planami rozbudowy lotniska pod kątem zwiększającej się liczby pasażerów, a co za tym idzie, ze zwiększeniem zaangażowania służb państwowych w obsługę ruchu. 
Rozmawialiśmy także o utworzeniu placówki Straży Granicznej w Radomiu. Wojewoda zwracał się do prezydenta miasta o możliwość przekazania z zasoby Skarbu Państwa bądź samorządu nieruchomości niezbędnej do ulokowania takiej placówki. Niebawem upłynie 2 miesiące od tej prośby. Oficjalnie żadna odpowiedź od prezydenta Radomia do nas na razie nie wpłynęła, co jest mocno zaskakujące. Co prawda prezydent rozmawiał z wojewodą na ten temat przy okazji spotkania ws Wojska Polskiego, ale jedyne co wówczas przekazał to to, że nie ma budynku o takim metrażu, ale może znajdzie się jakieś rozwiązanie. Na tym stanęło i do dziś pozostało. Od samego spotkania, o którym piszę mija już miesiąc. 
Tymczasem Straż Graniczna przewiduje, że w nowej Placówce pracować może nawet do 60 osób. Jest to duża szansa dla Radomia. Nowe miejsca pracy i prestiż. Do tej pory, mam na myśli poprzedni rząd PO i PSL, mieliśmy politykę zabierania z Radomia instytucji państwowych. Teraz taka instytucja chce przyjść do naszego miasta o co zabiegają m.in parlamentarzyści PiS. Nie można z tej szansy nie skorzystać. Choć jak wiemy pan prezydent nie znalazł np. miejsca dla utworzenia siedziby Wojsk Obrony Terytorialnej w Radomiu. Wydaje mi się, że podchodzi do tych propozycji bez należytej uwagi. Obym się mylił. 
Mam nadzieję, że w tym przypadku prezydent Witkowski znajdzie szybko jakiś godny lokal. Dziś ustaliliśmy, że na spotkanie do prezydenta miasta w tej sprawie wybierze się wraz ze Strażą Graniczną przedstawiciel wojewody. Czekamy na pozytywne wieści. 


Kładka wstydu! Kilka ważnych pytań od pracowników MZDiK? 
W mediach radomskich pojawił się List pracowników MZDiK skierowany do prezydenta Radomia. Jest to anonim i to się zdarza, bo ludzie obawiają się konsekwencji służbowych. Wiceprezydent Frysztak sugeruje, że ktoś podszywa się pod pracowników tej jednostki. Rozumiem, że jego zdaniem jest tak cudownie iż jakakolwiek krytyka poczynań obecnej władzy w mieście jest niemożliwa. To tak w ramach żartu. Nie wiem jaka jest prawda, ale w tym liście jest kilka ciekawych spraw, na pewno do wyjaśnienia. 
Po pierwsze: czy faktycznie nie dochowano procedury zamówień publicznych przy naprawie feralnej kładki? Jeżeli naprawa kosztuje blisko 1 mln zł, to przetarg jest tu konieczny. Chyba, że zachodzą przesłanki dotyczące jedynynego wykonawcy itd. O ile projektowanie takich np tłumików drgań to specyficzna sprawa, to samo wykonawstwo (produkcja + montaż) nie jest na pewno kwestią tylko jednego wykonawcy. To może zrobić na pewno wiele firm. Czy był więc przetarg? Jestem ciekawy. Jeżeli nie było, to dlaczego i na jakiej podstawie prawnej? 
Po drugie: Jeżeli prawdą jest, że środki na program naprawczy zostały przesunięte do MZDiK w czerwcu 2017r (o tym mówi wiceprezydent Frysztak w Radio Rekord), a sam wiceprezydent w kwietniu 2017r mówił w Radio Plus, że ruszył program naprawczy i w maju kładka miałaby być oddana, to chyba się to kupy nie trzyma. Dlatego też zarzut, że mogło dojść do podpisania umowy czy też zlecenia bez środków w planie finansowym MZDiK jest jak najbardziej na miejscu. Można to prosto wyjaśnić. Proszę pana prezydenta żeby pokazał zlecenie czy umowę na realizację programu naprawczego z datą jego zawarcia. Jeżeli jest to data po sesji Rady Miejskiej z czerwca, to sprawy faktycznie nie ma. Jeżeli jest inaczej to pracownicy MZDiK mogą mieć rację. 
Po trzecie: skoro pan wiceprezydent mówi w Radio Rekord, że wszystko jest ok w sprawie programu naprawczego, to dlaczego zlecona ma być kontrola w MZDiK? Albo jest ok, i jesteśmy tego pewni, albo nie jesteśmy pewni. Wówczas nie opowiadamy publicznie, że jest wszystko ok, a pracownicy nie znają się na przepisach. 

Cały czas dokumenty niekompletne!
Do wojewody wpłynęła już opinia Marszałka Województwa co do zasadności dofinansowania i budowy ul. Wojska Polskiego w Radomiu. Wpłynęła wczoraj, już po moim wywiadzie w Radio Rekord. Bardzo dobrze. Brakuje jednak cały czas oświadczenia o zabezpieczeniu środków finansowych przez prezydenta Radomia i załączonej do tego oświadczenia Wieloletniej Prognozy Finansowej uchwalonej przez Radę Miejską. Czekamy już ponad 2 tygodnie, pomimo tego, że taka Prognoza jest uchwalona. Odpowiedź zapewne znajdziemy w tym, że w tej Prognozie prezydent i radni zapisali jeszcze w 2016r. na budowę ul. Wojska Polskiego 50% finansowania po stronie miasta (?!) 
Zapewne trzeba to teraz zmienić na 20%. Tak czy inaczej stawia to pod dużym znakiem zapytania to, co opowiada Radomianom prezydent Witkowski, że miasta nie stać na 50%. Jak nie stać, skoro sam to zaproponował i zapisał w WPF? Tak więc albo nie wie co zapisuje, albo mija się z prawdą twierdząc, że 50% jest niemożliwe. 
Czas leci, a kompletu dokumentów nadal nie ma. Poczekamy więc do najbliższej sesji. Liczę, że dokument jak najszybciej wpłynie bo prace nad budżetem państwa trwają. Trzeba się skupić na walce o duże wsparcie, a nie na kompletowaniu dosyć prostej dokumentacji przez prezydenta Radomia. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz