Konstytucja 3 Maja to może przede wszystkim sytuacja w jakiej ją napisano oraz cel jej napisania. Za ustawą kryła się wielka chęć naprawy Rzeczypospolitej, podjęcie szeregu działań zmierzających do uzdrowienia sytuacji społecznej oraz wzmocnienia instytucji państwa, pozycji na zewnątrz. To likwidacja pewnych przywilejów, niesprawiedliwości społecznych, patologii funkcjonujących w sferze publicznej, wyniszczającej Rzeczpospolitą wewnętrznie i czyniących ją na tyle słabą, żeby ta nie mogła prowadzić własnej skutecznej polityki. Paradoksalnie Konstytucja 3 Maja była próbą ograniczenia patologii i destrukcji wynikających nie z czego innego jak UWAGA - z tzw. demokracji szlacheckiej. Podobno sprawy w kraju szły wówczas bardzo dobrze a i relacje z sąsiadami najgorsze nie były. Dla pewnej części ówczesnych elit. Jak było naprawdę opisali już nie raz historycy.
Konstytucja 3 Maja to więc próba ograniczenia czy zmiany szkodliwego ustroju państwa opartego o źle zdefiniowaną wolność oraz naprawa skutków funkcjonowania wspomnianej wolności. Naprawa państwa słabego i używając dzisiejszych odniesień - teoretycznego. Udało się to 225 lat temu wprowadzić, na krótko, ale jednak. Zniesiono więc liberum veto, zrównano mieszczan i szlachtę w prawach czy objęto chłopów ochroną państwa i prawa.
Takie naprawcze działania nie wszystkim się podobały. Każda zmiana mająca coś naprawić powoduje reakcję tych, którzy na takiej naprawie mogą stracić. Reakcję tej części społeczeństwa, która z takiej słabości państwa korzysta i z istniejących patologii czerpie korzyści. Tak było 225 lat temu. Czy tak jest i obecnie?
Obecnie większość wyborców dała w demokratycznych wyborach samodzielny mandat Prawu i Sprawiedliwości. Mandat do przeprowadzenia zamian prospołecznych, pro-gospodarczych i pro-państwowych oraz oraz naprawy tego, co szkodliwymi ustawami wprowadziła poprzednie elity. Polacy, podobnie jak PiS, postanowili naprawić państwo istniejące teoretyczne, mówiąc dość działaniom poprzedniej władzy. To się obecnie dzieje. Mamy do czynienia z próbą dobrej zmiany i wzmocnienia sytuacji Polski i Polaków. Stąd pewnie taka nieraz histeryczna reakcja tych, którym podobnie jak przed 225 laty, jest to nie na rękę. Robią co mogą, aby tych dobrych zmian nie wprowadzić. Podburzają ludzi, inspirują protesty i niczym nieusprawiedliwione zarzuty wobec rządu czy polityków PiS. Bronią się czym mogą, bronią teoretycznego państwa bo to im pasuje.
Jestem więcej niż pewien, że obecne reformy i dobra zmiana przetrwa dłużej niż Konstytucja 3 Maja. Ta istniała zaledwie 14 miesięcy. Jestem przekonany, że uda się przeprowadzić szereg reform wzmacniających pozycję wewnętrzną i zewnętrzną naszego kraju. Skończymy z nijakim i słabym państwem. Jakby nie patrzeć jest pewna analogia do tego co się działo 225 lat temu i dzieje się obecnie. Damy jednak radę i wygra Polska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz