wtorek, 27 grudnia 2016

Więcej odwagi panie prezydencie.


Wrócę jeszcze na chwilę do kosztów przebudowy ul. Wojska Polskiego. Prezydent Witkowski twierdzi, że miasta na to nie stać. I tak, i nie. Wystarczyło inaczej poukładać priorytety, żeby w miejskiej kasie środki na to zabezpieczyć. Skoro „stać” nas na wypuszczenie obligacji i zadłużenie Radomia na 130 mln zł, żeby realizować inne inwestycje, to czemu nie stać nas na dużo mniejsze pieniądze na remont Wojska Polskiego? Odpowiedź tkwi w priorytetach prezydenta. To jednak tak na marginesie, bo to poboczny temat dyskusji o ul. Wojska Polskiego. 

Za prezydentury Andrzeja Kosztowniaka, przez 8 lat rządów PO-PSL w kraju, nie mieliśmy nigdy żadnej inwestycji radomskiej wpisanej do budżetu państwa. Chyba, że coś przeoczyłem. Co nie znaczy, że takich środków nie pozyskiwaliśmy z tego budżetu. Subwencje drogowe dostawaliśmy na obwodnicę południową, ul.1905-roku, Słowackiego, Mieszka I, Kozienicką czy Młodzianowską. Andrzej Kosztowniak potrafił podczas swojej prezydentury pozyskać w ramach wsparcia ok. 140 mln zł na inwestycje drogowe z budżetu państwa i ok. 100 mln zł od Marszałka Województwa. Samorząd województwa to kolejne ze  źródeł wsparcia. Zabiegał o to prezydent Kosztowniak i potrafił to wychodzić w Warszawie. Podobnie było ze szkołą muzyczną czy szkołą plastyczną. 

Tak więc nie tylko inwestycje drogowe mogą liczyć na wsparcie budżetu państwa. Powtórzę - nie było tych inwestycji wpisanych z przysłowiowego imienia i nazwiska w budżet. Można o nie zabiegać bezpośrednio w ministerstwach, o czym były poseł a dziesiejszy prezydent doskonale wie. 
W czym więc prezydent Witkowski ma problem w przypadku Wojska Polskiego?

Jest rezerwa subwencji ogólnej w dyspozycji Ministra Infrastruktury (336 mln zł) na 2017r. rok i to jest idealne źródło wsparcia tej budowy. Tak usłyszał m.in od ministra Kwiecińskiego. Na pewno parlamentarzyści PiS będą miasto w tych zabiegach wspierać. Trzeba jednak rozpocząć inwestycję. Prezydent dostanie 1,2 mln zł na dokumentację projektową i to chyba wyraźny sygnał, że może liczyć na rządową pomoc. 
Nikt jednak, co chce wyraźnie powtórzyć, nie zrobi tej pracy za prezydenta. To on musi podejmować inicjatywę i działania. Musi wejść w budowę i ubiegać się, ale nie na konferencjach prasowych, o praktyczne wsparcie w stolicy. To bowiem nie parlamentarzyści PiS realizują miejskie inwestycje. Obiecali pomoc - i z tego na pewno się wywiążą. Pieniądze na dokumentacje Wojska Polskiego są tego najlepszym przykładem. To ich inicjatywa. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz