wtorek, 24 stycznia 2017

Pudrowanie unijnej mizerii w Radomiu ciąg dalszy. Prezydent kluczy ws Wojska Polskiego.


Zostałem wywołany przez prezydenta Witkowskiego i Zawodnika do tablicy odnośnie środków unijnych. Odniosę się też do tego, że moim zdaniem prezydent nie zamierza złożyć wniosku na przebudowę ul. Wojska Polskiego o subwencję drogową i rozpocząć inwestycję.
Zacznę od środków unijnych. 

1. Konkursy na środki unijne są ogłaszane cały czas. Nieprawdą jest, że nie ma takich na jakie zdaniem prezydenta czekamy. Obecnie jest zakończonych lub w trakcie ponad 300 różnego rodzaju konkursów, zarówno na poziomie wojewódzkim (RPO WM) jak i krajowym (POIŚ, POWER, POPC itp), do których może startować miasto Radom i jego jednostki: spółki, szpital, DPS, szkoły itd. Startują inne miasta, mniejsze i większe. Pozyskują dziesiątki jak nie setki milionów zł. Czyli można. Tak więc znajdziemy bez trudu konkursy infrastrukturalne, także drogowe, ścieżki rowerowe, zdrowotne, e-usług,  ochrony przyrody, melioracji, w zakresie rewitalizacji i ochrony dziedzictwa kulturowego, edukacyjne, wodno -kanalizacyjne itd. Ciekawostka: prezydent nie wspomina nic o konkursach na utworzenie terenów inwestycyjnych, a na to konkursy też już były. 
2. Pojawił się też zarzut ze strony pana prezydenta, że Radom nie może sięgać po środki na drogi i jakoby nas ograniczają przepisy unijne. Jeżeli nas to ogranicza, to warto pokazać jak do tego doszło. Przypomnę, że takie zasady finansowania inwestycji drogowych na Mazowszu, które teraz proponuje zmieniać prezydent Witkowski o czym za chwilę, opracował i ujawnił rząd pani premier Kopacz na początku 2015r. Mam na myśli m.in zasady konkursowe na inwestycje drogowe w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Do sprawdzenia w oficjalnych dokumentach, co zajmie kilka minut. Wówczas uznano, że m.in. Radom nie może do tego konkursu startować!!! Pan Witkowski był już w tym czasie prezydentem Radomia i nie pamietam, żeby protestował czy próbował to zmienić. 
Można było mieć pomysł wtedy, jak ważyły się losy zasad konkursowych.
I nie jest prawdą, że Mazowsze wchodząc do kręgu lepiej rozwiniętych regionów zostało jakby z automatu wyłączone z dofinansowania na drogi. Pieniądze unijne dostaliśmy bowiem na cały kraj, odpowiednio pomniejszone poprzez „zamożność” Mazowsza, ale to jak one zostały powielone na województwa zadecydował rząd pani premier Kopacz. Mazowsze i Radom nie musiał być zupełnie wyłączony z tych pieniędzy, a został decyzją PO. 
3. Ale są jeszcze środki od Marszałka Struzika z RPO WM. Także na drogi. Chociażby wspomniany RIT. Oczywiście, że my mamy RIT zdrowotny, ale co stało na przeszkodzie go zweryfikować, kiedy na początku 2016r gdy zwrócił się o to do prezydenta Witkowskiego Marszałek Struzik? Prezydent jednak zweryfikował go tak, że okroił mocno inwestycje w szpitalach. Czy na to miejsce można było wrzucić duże miejskie inwestycje drogowe? Oczywiście, że tak. Wiadomo było, że Radom chce budować chociażby trasę NS. Nic takiego się nie stało. Skorzystał więc Płock i Ostrołęka, które dostały duże pieniądze na inwestycje drogowe: Płock 130 mln zł i Ostrołęka 26 mln zł. W tym gronie nie ma Radomia, ale moim zdaniem mógł być. Wystarczyło porozumieć się z Marszałkiem w zakresie zakresu RIT, który i tak miasto Radom zmieniło. 
Warto tu dodać, że RIT jest pomysłem tylko i wyłącznie Marszałka Struzika. Nie ma żadnych unijnych czy ministerialnych wytycznych dla takiego programu. Może go sobie dowolnie modelować. Równie dobrze mogłoby tego programu nie być, a środki dzielone mogłyby być inaczej. Skoro jednak jest RIT jako wewnętrzny pomysł samorządu Mazowsza, to można było te zasady zmieniać w każdej chwili i w każdym zakresie. Kolejna przespana okazja chociażby pod tym kątem, że marszałek o takie zmiany wystąpił.  
4. Sprawa ostatnia. Pan prezydent napisał list do pani premier, bo wpadł na pomysł. Nie znam treści listu, ale wnioskując po tym co pan prezydent powiedział na konferencji prasowej, chciałby żeby pod kątem przebudowy ul. Wojska Polskiego, rząd polski renegocjował umowę partnerstwa z Komisją Europejską! Brzmi co najmniej kuriozalnie. Negocjowanie w tej perspektywie całej umowy partnerstwa po roku 2018 jest w mojej ocenie praktycznie niemożliwe, bo wyprowadziłoby to zupełne wywrócenie do góry nogami całego finansowania. Finansowania na końcówce perspektywy unijnej. Poza tym środki drogowe z POIŚ po roku 2018, zresztą nie tylko te, będą już praktycznie wydatkowane i zaangażowane. Dodatkowo podział statystyczny Mazowsza, na który powołuje się pan prezydent, ma zacząć obowiązywać po roku 2020 i był opracowany wyłącznie pod katem negocjacji kolejnej perspektywy unijnej. Nie wiem skąd prezydentowi wzięła się data 2018 i pomysł żeby negocjować z Unią zupełnie nowe zasady w perspektywie 2014-2020. 
To i tak bez większego znaczenia biorąc pod uwagę wszystko powyższe. To moja osobista opinia. 
Odbieram więc pomysł prezydenta Witkowskiego jako temat zastępczy. Co więcej. Biorąc pod uwagę wysyłanie sprzecznych sygnałów w sprawie budowy ul. Wojska Polskiego wydaje mi się, że prezydent nie jest zainteresowany rozpoczęciem tej inwestycji w najbliższym czasie i szuka pretekstu, żeby to odwlekać lub też zupełnie zrezygnować z jej budowy! Zaczyna więc szukać kozła ofiarnego i kogoś, na kogo można zrzucić odpowiedzialność. Najpierw deklaruje, że ma 50% pieniędzy zabezpieczone w kasie miasta, wpisuje to do budżetu i Wieloletniej Prognozy Finansowej; potem twierdzi, że miasta nie stać w ogóle; zaś w wywiadzie dla dziennika ogólnopolskiego mówi, że priorytet dla niego to trasa NS a Wojska Polskiego to nie jego problem (?); teraz wysuwa absurdalny pomysł negocjacji z UE zasad finansowania programów operacyjnych na końcówce perspektywy unijnej żeby znaleźć środki na ul. Wojska Polskiego. Jesteśmy tu i teraz a zachowanie pana prezydenta wyglada mało poważnie. Pieniądze są i to niemałe. 10 lutego mija termin na składanie wniosków o subwencję drogową do Ministerstwa Infrastruktury. To konkret, a nie kreślenie planów patykiem na wodzie. 
Prezydent Witkowski może pozyskać do 50% kosztów budowy ul. Wojska Polskiego, czyli do 58 mln zł. To ogromne pieniądze. To będzie prawdziwy sprawdzian, czy faktycznie chce tą drogę budować, czy tylko markował i nadal markuje jej budowę. Obstawiam, że dokumentów nie złoży i chciałbym się bardzo pomylić. 


Wracając jeszcze do zapowiedzi prezydenta, że zamierza w tym roku pozyskiwać większe środki unijne. Cieszę się z deklaracji, ale poczekam na efekty. Na razie w 2016r pozyskaliśmy 15 milionów zł, przy Płocku, który zdobył 130 milionów i Zakrzewie, który ma 12 milionów. Do kogo więc równamy? Andrzej Kosztowniak średnio na kadencje pozyskiwał 280 mlininów zł z UE. Obawiam się, że prezdyent Witkowski nawet do połowy tej kwoty się nie zbliży... Chciałbym tu także się pomylić. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz