Miejsce, w którym poruszam sprawy społeczne i polityczne. Także te związane z pracą na stanowisku wicewojewody mazowieckiego.
czwartek, 30 marca 2017
Szpital na Józefowie. Komentarz do obecnej sytuacji.
Sprawa jaka ostatnio elektryzuje opinię publiczną w Radomiu, ale nie tylko, to proponowane zmiany w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Mówi się o redukcji łóżek i personelu, co ma dotknąć kilka oddziałów. Trudno się dziwić emocjom i uzasadnionym obawom mieszkańców regionu, pacjentom czy personelowi. Podziwiam stoicki spokój Zarządu Województwa Mazowieckiego (właściciela szpitala), dyrektora placówki, prezydenta Radomia i jedno politycznego zaplecza. Nic bowiem szczególnego ich zdaniem się nie wydarzy. Tymczasem mówi się, że cięcia mają dotyczyć oddziałów: położniczo-ginekologicznego, kardiochirurgii, reumatologii, laryngologii. Zlikwiduje się podobno 30% łóżek w całym szpitalu, zwolni kilkunastu lekarzy i kilkadziesiąt innych osób personelu, a dla pacjenta nic ma się nie zmienić? To się nie trzyma przysłowiowej kupy, nawet na tzw. chłopski rozum. Coś się zmienić chyba musi. Zmieni się na pewno, czego nie kryją pomysłodawcy, koszt utrzymania szpitala i to wydaje się punktem wyjścia do omawianych zmian. Oby pacjent nie był tu traktowany po macoszemu.
Do nas, mam na myśli Urząd Wojewódzki, na razie oficjalne nic nie wpłynęło w tej sprawie ani od marszałka Struzika, ani od dyrektora szpitala. Natomiast zaniepokojenie zainteresowanych osób widać, bo sprawa jest bardzo szeroko komentowana.
To, że nie mamy oficjalnej informacji nie oznacza, że nie przyglądamy się sprawie. Jesteśmy po rozmowach z konsultantami wojewódzkimi z zakresu pulmonologii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej. Mamy stanowisko od konsultantów z zakresu Otolaryngologii czy Reumatologii (wysłane bezpośrednio do szpitala na Józefowie), gdzie wyrażają dezaprobatę dla planów likwidacji łóżek. Może to np. skutkować przekierowywaniem pacjentów do innych szpitali, nawet warszawskich.
Wpłynęło do nas także pismo od pracowników Oddziału Reumatologii. Będziemy w tym przypadku występować do dyrekcji szpitala o wyjaśnienie proponowanych zmian. Jest także u nas pismo od Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w zakresie redukcji personelu na neonatologii oraz położnictwie i ginekologii.
Tak więc czy aby naprawdę nic takiego niepokojącego się nie wydarzy?
Trwa teraz, co można zaobserwować w mediach, szeroka dyskusja między zainteresowanymi stronami i liczę na to, że uda się wypracować konsensus. Mam na myśli takie zmiany, które pogodzą interesy stron. Zgadzam się z opiniami, że służba zdrowia to nie fabryka i nie jest jej jedynym celem zarabianie pieniędzy. Podobnie jak zgadzam się z opiniami, że oszczędności należy szukać zawsze i wszędzie, nie jest to przecież z zasady niczym złym, ale trzeba to robić z głową biorąc wszystkie za i przeciw. Odpowiedzialność za publiczne pieniądze to też ważne zadanie organów administracji publicznej.
Jeszcze jedna sprawa.
Pan wiceprezydent Zawodnik oraz prezydent Witkowski w wypowiedziach do mediów, wywołali Urząd Wojewódzki do tablicy. Jak twierdzą wojewoda może w takich przypadkach wyrazić formalny sprzeciw dla tego co się obecnie na Józefowie dzieje. Powołują się na sytuację sprzed dwóch lat. Wyjaśniam więc.
Przywołany przypadek z 2015r, kiedy wojewoda nie zgodził się na czasowe zamknięcie jednego z oddziałów szpitala wojewódzkiego, faktycznie miał miejsce. Mówimy jednak o CZASOWYM zamknięciu jednego z oddziałów. Wojewoda wyraża zgodę na całkowite lub częściowe zaprzestanie działalności leczniczej w placówce. Jest to ten przypadek, kiedy potrzebna jest zgoda wojewody (ustawa o działalności leczniczej)
W omawianych obecnie przypadkach nie mamy z niczym takim do czynienia. Mówimy o likwidacji łóżek, łączeniu oddziałów itp. Nie ma mowy o czasowym zaprzestaniu działalności szpitala lub oddziału. W takich przypadkach, ewentualnie proponowane zmiany w rejestrze, są czynnością czysto techniczną, nie podlegającą zgodzie. Wojewoda na wniosek podmiotu dokonuje wpisu i zmian w rejestrze, tak o tym mówi wspomniana ustawa.
To dziwne, że osoby odpowiadające w Radomiu za opiekę zdrowotną nie znają przepisów obowiązującego prawa.
Reasumując. Podlegli wojewodzie konsultacji medyczni oraz Wydział Zdrowia monitoruje sytuację. Jak oficjalnie wpłynie do nas wniosek np. o zmiany w rejestrze, będziemy to oczywiście analizować i podejmować takie działania, jakie wynikają z przepisów prawa. Będziemy dopytywać szpital jakie ma plany i z czego one wynikają.
Prezydentowi miasta Radomia podpowiadam zaś, żeby się zastanowił czy np. zmiany w szpitalu wojewódzkim nie odbiją się negatywnie na funkcjonowaniu szpitala miejskiego? Czy nie spadnie, poprzez przekierowanie pacjentów z Józefowa, dostępność do usług medycznych w szpitalu przy Tochtermana? Czy nie wydłużą się kolejki? Oba radomskie szpitale to naczynia połączone. Czy mamy 100% pewność, że Radomianie będą przynajmniej tak samo jak obecnie obsługiwani? Czy nie będą musieli jeździć do Warszawy? To ważne pytania i dlatego dziwią wypowiedzi np wiceprezydenta Zawodnika idące w kierunku, to nie nasz szpital więc nie nasz problem. Wszystko co się dzieje w Radomiu, to także problem prezydenta, który jest zakontraktowany przez mieszkańców do tego, żeby dbał o ich interes. Także zdrowotny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz