środa, 15 czerwca 2016

Otwarcie RCO. Gratuluję i trzymam kciuki.


Wczoraj razem z wojewodą mazowieckim Zdzisławem Sipierą wziąłem udział w otwarciu ważnej dla Radomia, ale myślę że także całego Mazowsza, inwestycji. Chodzi naturalnie o Radomskie Centrum Onkologii. Wojewoda Mazowiecki objął patronatem wczorajsze otwarcie oraz powiedział o wsparciu dla tego ważnego projektu.
Wielkie słowa uznania należą się pomysłodawcom i inwestorowi, którzy wyłożyli w ten projekt nie tylko bardzo duże pieniądze, ale również serce. Było to widać podczas uroczystości. Dało się odczuć w przemówieniach. Co do przyszłości tej placówki to jestem pewien, że sobie poradzi. Tylu wokół tego projektu przyjaciół i osób z pasą, że musi się udać.
Obserwowałem początki tej inwestycji już od samego jej pomysłu. Pracowałem wówczas w Urzędzie Miejskim w Radomiu i pamiętam rozmowy na ten temat z ówczesnym prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem. Dał on temu pomysłowi „zielone” światło od miasta. Sporo wcześniejsze władze miasta pomogły. Zabrakło zauważenia tego podczas wczorajszego otwarcia, a szkoda.

Służba zdrowia w ciut innym aspekcie. 

Liczę, że Radomskie Centrum Onkologii będzie miało finansowanie również z NFZ. Niestety nie otrzymało takiego wsparcia na zeszły rok, choć placówka była do tego świetnie przygotowana. Czemu tak się stało? Pytanie należałoby kierować po części do polityków PO, którzy tak licznie stawili się wczoraj na otwarciu. Dlatego też ich słowa o tym, żeby obecny rząd ten kontrakt wreszcie dał, uważam za spory nietakt. Oni jak widać mieli go w nosie, teraz próbują wywoływać do tablicy innych. Hipokryzja spora. Nie dali kontraktu na leczenie, ale dali grawery i listy gratulacyjne. Pewnie miłe i sympatyczne, ale czy pomoże to w leczeniu?
Tak wiec RCO od premier Kopacz kontraktu nie dostała. Teraz już nie rządzi PO, co tylko dobrze wróży tej inwestycji.
Nie wiemy w jaką ostatecznie stronę pójdzie reforma służby zdrowia, ale wygląda na to, że w stronę możliwości zaangażowania finansowego właścicieli placówek zdrowia w świadczenia medyczne. Być może także takich jak Radomskie Centrum Onkologii? Miejmy więc nadzieję, że planowane zmiany w finansowaniu świadczeń medycznych pozwolą także prezydentowi Radomia, jak i marszałkowi województwa finansować bezpośrednio zabiegi i leczenie!!! Będzie to z korzyścią dla radomskich, i nie tylko, szpitali.
Podkreślę – możliwość. Nie obowiązek.
To bardzo dobra informacja dla pacjentów, bo do tej pory samorząd nie mógł takich rzeczy robić. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców jest przecież równie ważne jak inne obszary, w które inwestuje. Skoro samorząd może finansować sport czy kulturę i wydawać na to setki milionów zł, to czemu nie może wydać podobnych pieniędzy na ratowanie życia i zdrowia mieszkańców? Tak więc być może już niedługo gminy otrzymają takie możliwości, za co trzymam kciuki. Zakładam, że prezydent Witkowski także się z takiej możliwości cieszy i temu pomysłowi kibicuje.
Na koniec mało medycznie.  O sprawiedliwości w wykonaniu koalicji PO-PSL na Mazowszu było już wiele pisane. Niewiele się na razie zmienia. Myślę, że trzeba pomyśleć o przemodelowaniu roli urzędów marszałkowskich w naszym systemie administracyjnym kraju. W realizacji zadań i ich finansowaniu. Niejednokrotnie polityka przez nich prezentowana nie ma bowiem nic wspólnego ze zrównoważonym rozwojem. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że Siedlce dostały 100 mln zł od Marszałka na szpital onkologiczny. Nie ujmuję potrzeby tej inwestycji. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że dobrze by było zauważać potrzeby całego Mazowsza. Z kolei przy słowach prezydenta Witkowskiego dotyczącego poszerzenia oferty medycznej dla mieszkańców nie sposób zapytać o radomski zdrowotny RIT (ponad 300mln zł) jaki złożył jeszcze prezydent Kosztowniak właśnie do marszałka Struzika. Załatwi te pieniądze dla Radomia u swoich politycznych kolegów w Warszawie czy nie? Zgoda miała zmieniać Radom. Żeby tylko tych 300 mln zł nie zmieniła na 0 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz