poniedziałek, 26 czerwca 2017

KOD vs MW. Sprawa do wyjaśnienia.



W ostatnią sobotę doszło do bójki miedzy manifestującym w Radomiu KOD a Młodzieżą Wszechpolską. 
Sytuacja taka nie powinna mieć miejsca i należy ją wyjaśnić, co zapowiedział Minister Błaszczak. Stosowna kontrola zostanie przez policję przeprowadzona, sprawa trafiła także do prokuratury. 
Zapewne siły policyjne jakie zostały skierowane do ochrony oby manifestacji były zbyt małe, o czym wspominał już pan Minister. 

Kwestia pierwsza. Po co to wszystko? Po co KOD robił przy wsparciu miasta „pokazówkę” polityczną podczas uroczystości Radomskiego Czerwca’76? Czemu prowokuje i upolitycznia radomskie obchody? Czemu to ma służyć i dlaczego władze miejskie wspierają w takim czasie polityczne prowokacje? Jest oczywiste przecież, że taka manifestacja może się spotkać z jakąś kontrą. Czy ci ludzie nie mogli się powstrzymać na te kilka dni, żeby można było godnie, w spokoju i właściwie świętować jedną z najważniejszych dat w Radomiu, województwie i kraju? Przecież jest tyle innych okazji do błaznowania i udawania „obrońców demokracji”. Rok ma wszak 365 dni. Prezydent Radomia nie mógł wyperswadować swoim kolegom partyjnym, że to nie najlepszy pomysł na tego typu manifestacje? 
Budujące jest to, że w tej hucznie zapowiadanej manifestacji KOD udział wzięła garstka Radomian. Natomiast komentarze KOD-u próbujące doszukiwać się analogii między wydarzeniami sprzed 41 lat w Radomiu, a tym co dziś dzieje się w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym Polski to jedna wielka prowokacja i skandal. Policzek dla tych, którzy w czerwcu 1976r walczyli o godne życie i naszą wolność. Skwitować to można jednym wielkim uśmiechem politowania. Kłania się przy okazji mizeria intelektualna. Ci ludzie nie uszanują także żadnej świętości. 
To jedna kwestia wydarzeń sobotnich. 
  Kilka zdań o samej bójce. Podkreślę wyrażenie jeszcze raz – nie powinno do niej dojść.
Co mogą zobaczyć osoby oglądające filmiki z tego zajścia w Internecie? Widziałem dwa. Na jednym zamieszczonym w TV Dami widzę odchodzących od grupy KOD młodych ludzi z Młodzieży Wszechpolskiej. Nagle zawracają i dochodzi do bijatyki. Pomijam skandowanie i wzajemne „uprzejmości” bo to choć nie zawsze cenzuralne, nie wykracza poza charakter manifestacji jakich wiele i nie wydaje się, żeby to było głównym powodem zwrotu akcji. Nie wiedziałem czemu odchodzący w dół ulicy Żeromskiego Wszechpolacy (byli już kilkadziesiąt metrów od KOD-u) nagle zmieniają zdanie, dopóki nie obejrzałem drugiego filmiku. Ten film zamieszczony przez portal prawy.pl pokazuje, że punktem zwrotnym był fakt, że jeden z Wszechpolaków, który nie zdążył dołączyć do głównej grupy jest szarpany, wyrywa się próbującym go złapać działaczom KOD. To powoduje powrót Wszechpolaków i finał jaki znamy. Zabrakło zabezpieczenia, które odgrodziłoby manifestujących. 
Zapewne policja i prokuratura zabezpieczy materiał z monitoringu miejskiego i poznamy więcej szczegółów. 
Nikogo nie tłumaczę, ale gdyby nie próba obezwładnienia jednego z członków Młodzieży Wszechpolskiej, skończyłoby się zapewne na krzykach i skandowaniu. Skończyło się jednak inaczej. 
Jestem przekonany, że sprawa zostanie wyjaśniona łącznie z wyciągnięciem ewentualnych konsekwencji wobec winnych całego zamieszania. Nie powinno do takich sytuacji dochodzić w przyszłości. 

Zgoda prezydenta na zrobienie awantury politycznej przez KOD wraz z radomską PO skończyła się kompromitacją miasta i nie pomogą tu żadne naciągane stanowiska przyjmowane przez Radę Miejską w Radomiu. To próba odepchnięcia od siebie odpowiedzialności. Za bezpieczeństwo manifestujących odpowiada też prezydent i organizatorzy. Tym bardziej, że wykorzystanie przez KOD sceny jaką ustawiono z okazji piątkowego koncertu, nie było moim zdaniem przypadkowe. Zgoda miasta na jej wykorzystanie w ten sposób musiała być w sposób pośredni, lub bezpośredni wydana. Nie ma bowiem możliwości, żeby ktokolwiek urządzał happeningi z wykorzystaniem sceny w przestrzeni miejskiej bez zgody zarządzającego terenem. Jeżeli było inaczej to liczę na wyciagnięcie konsekwencji wobec organizatora lub firmy, do które należy scena. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz